SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

26 marca 2020

Cartier Carat Recenzja Damskich Perfum


W ciągu ostatnich miesięcy zdobyłam dwa damskie zapachy z marki Cartier mianowicie Panterę klasyczną edp i w tym poście recenzowany czyli Carat edp. Różnią się między sobą bardzo, tam mieliśmy propozycję zdecydowaną i orientalną, tutaj pojawia się świetlista, świeża, kwiatowa kompozycja, którą kojarzę z wiosną i latem. 

cartier carat

Flakonik nie posiada korka, przypomina mi manierkę lub otwarcie zapalniczki, generalnie design moim zdaniem jest już dosyć staroświecki, przypominający ozdobne kryształy w kształcie kieliszków czy wazonów modne w latach 80tych. Sam zapach jest dla mnie nieco dziwny, nie potrafię się jeszcze do niego przyzwyczaić, nie rozumiem ich, poza tym gdzieś to już czułam. Teraz pamiętam, że niemalże ten sam zapach to Estee Lauder Pure White Linen, przy czym, EL miał w sobie nutkę goryczki, a Carat nie posiada w sobie nic ostrego. 

carat

Generalnie ten styl "lodowego", zimnego pachnidła nie jest dla mnie nowością. Już widzę, iż ta recenzja będzie chaotyczna i krótka, kompletnie nie profesjonalna, zwolennicy pewnie powiedzą, że powinnam się wstydzić pisać  źle o tak szlachetnych perfumach. Mimo wszystko robiłam wiele podejść do tego zapachu i tak naprawdę nie miałam w planach go recenzować, jednakże w analizach wyszukiwania często pojawiało się hasło Cartier Carat, więc mówię - spróbuję. 

recenzja carat cartier

Producent podaje, iż jest to bardzo świetlista, kwiatowa woda perfumowana, ale na stronie nie wymienia składników w niej zawartych. Zgodzę się całkowicie, iż otwarcie kompozycji jest pełne blasku i cytrynowej świeżości, zimnej, kojarzonej z czystością, nie trwa to chwili, czuję ją przez cały czas. Kolejne nuty ulotne, subtelne, może owocowe, wakacyjne, wilgotne. 

Nie jest to zapach pudrowy, ciężki, ale przestrzenny i świetlisty, w którym dominują wodne kwiaty, woń mokrych łodyg, ziemi, wiatru, niewinności. Jest na swój sposób ciekawy i intrygujący, moc płatków kwiatów i wody skumulowana w jednym punkcie, dopiero później następuje niespodziewane otwarcie, dzięki czemu aromat rozchodzi się wokół mnie. 

Nie dostałam nigdy komplementów mając na sobie Carat, przeszedł bez echa, nic nie przebije Pantery. Nowoczesność łączy się z retro stylem, pod względem buteleczki jak i samego charakteru pachnidła. Moja przygoda z Carat zakończy się na jednym flakoniku. 

Znacie te perfumy?

carat edp cartier

25 marca 2020

Miniatury Perfum - Moja kolekcja 2020

Kto z Was zbiera miniaturki perfum? Posiadają wiele zalet, o których pisałam jakiś czas temu na blogu. W stosunku do wpisu z 2017 roku, przybyło mi kilka sztuk, wciąż jednak jest to bardzo mała kolekcja. Zaglądajcie co pewien czas do tego postu po aktualizacje. 

Poniżej dla Was najświeższa fotka z moimi miniaturkami damskich i męskich zapachów oraz spis marek i nazw.

http://www.perfumellablog.pl/2017/12/miniatury-perfum-zalety-i-wady.html

http://www.instagram.com/madameperfumella



miniatury perfum kolekcja 2020

Moje miniatury perfum 2020:


Coach Dreams
Giorgio Armani Si Passione
Kenzo World
Calvin Klein Down Town
Masaki Matsushima Mintea
Halloween Halloween 
Halloween Kisses
Lancome Idole
Jean Paul Gaultier Le Male
Mandragora
Dior J`adore edp
Salvador Dali Le Roy Soleil
Yves Saint Laurent Libre
Burberry My Burberry
Yves Rocher So Elixir
Yves Rocher Comme Une Evidence edp
Yves Rocher Quelques Notes D`Amour
Annick Goutal Mandragora

Ciąg dalszy na pewno nastąpi..

24 marca 2020

Eye & Lip Beauty Box Artistry Studio Tokyo Edition Recenzja

Piękne usta i zmysłowe spojrzenie od zaraz - tylko z Artistry Studio i paletkami Eye & Lip Beauty Box Tokyo Edition!


Ten wpis w całości poświęcę paletkom do makijażu oczu i ust od Artistry Studio Eye & Lip Beauty Box, które znalazły się w edycji Tokyo, przedstawiając ich zalety i omawiając kolory. Cieni do powiek nigdy dosyć, a kiedy mam jeszcze możliwość doboru idealnego odcienia na usta to już połowa sukcesu w moim makijażu. 

Na wstępie jeszcze szybciutko wspomnę o tym, iż co sezon marka Artistry Studio tworzy nowe linie makeupowe dla fashionistek i kobiet takich jak my, szukających radości w każdym momencie, cieszących się chwilą, eksperymentujących z makijażem. 

A więc chwilo trwaj, zapraszam do przeczytania recenzji i obejrzenia zdjęć produktów.


Japoński styl


Zaczynając od opakowań a trudno oderwać od nich wzrok, zostały utrzymane w charakterystycznym stylu dla Artistry Studio, czyli bieli połączonej z kolorami i wzorami typowymi dla danej serii. W środku mamy lusterko i gąbkowe aplikatory do malowania ust i powiek z podwójną końcówką, natomiast kolorystyka jak i kasetka inspirowane są estetyką kawaii. Zamieszczono również instrukcję stosowania cieni, kolejność nakładania i proponowane miejsce na powiece. 

Estetyczną szatę graficzną zaprojektowała japońska artystka Rumi Kuraji. Swoimi rysunkami chciała przedstawić cudowność kolorów wiosny oraz barw modnego miasta.

Co znajdziemy w paletkach od Artistry Studio?


W jednym produkcie mamy 10 modnych odcieni, po 5 na każdy rodzaj, do stworzenia makijażu dziennego i wieczorowego, na praktycznie każdy dzień tygodnia. Drobnozmielone cienie z łatwością nakładają się na powieki, zaś uprzednio nałożona odrobina wielofunkcyjnego korektora Artistry Exact Fit sprawia, że odcienie są jeszcze bardziej wyraźniejsze i stają się naprawdę długotrwałe. 

Nie mając w kosmetyczce eyelinera, ciemniejszymi możemy narysować kreskę, świetnie wyglądają pojedynczo i połączone z innymi, generalnie odcienie są od naturalnych po kolorowe, wszystko w duchu barwnego i słodkiego kawaii. 

Wykończenie cieni od matowego po połyskujące i nawet metaliczne, zaś błyszczyków do ust od przejrzystych, przez połyskujące, po naturalne i matowe. Efekt można dobudować poprzez nałożenie kolejnej warstwy bez obaw, że będzie przerysowany. 

Która paletka ładniejsza?


W obu paletkach zaskoczyła mnie funkcjonalność, np. błyszczyki można użyć nawet zamiast różu do policzków, przemyślane opakowanie oraz bogactwo odcieni, trudno mi wybrać, która jest ładniejsza, obie są piękne. Kabuki Glam jest spokojniejsza i ma bardziej kremowe, kryjące cienie, a Kabuki Pop odważniejsza, migocząca, pełna blasku. Każdy dzień przynosi nowe inspiracje.

Wybór połączeń ogromny, jestem przekonana, że obie się Wam spodobają. Kosmetyki odpowiednie są do każdego rodzaju skóry, przetestowane pod kątem dermatologicznym i alergologicznym, nie zawierają parabenów, pozbawione talku, substancji zapachowych oraz składników pochodzenia zwierzęcego. 

Co wyszło z połączenia tokijskiej mody, barwnej kultury kawaii i boskich odcieni wiosny? Zobaczcie Kochani poniżej zdjęcia produktów. 

Gdzie można kupić kosmetyki Artistry Studio Tokyo Edition? 


W oficjalnym sklepie internetowym Amway.pl i u prywatnych przedsiębiorców Amway.











Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za przeczytanie wpisu i obejrzenia zdjęć. Do następnego razu. 

Kasia.

22 marca 2020

Top 7 damskich perfum na wiosnę 2020 z mojej kolekcji

Ten post piszę całkowicie spontanicznie, bez przygotowania, bez korekty, po prostu co mi przyjdzie na myśl. A temat myślę wdzięczny, bo o perfumach na wiosnę 2020 czyli szczęśliwe Top 7. Nie robiłam dawno takiego wpisu, jestem ciekawa, czy coś z przedstawionych zapachów macie w swoich kolekcjach a może planujecie w najbliższym czasie zakupić? 

Jak zapowiadałam nie tak dawno na moim insta @madameperfumella, podczas ciepłych dni zazwyczaj noszę perfumy bardziej świeże, nawet cytrusowe i czasami mam ochotę na coś mocniejszego, intensywniejszego, długotrwałego, zmysłowego, charakterystycznego, bowiem jak wiecie, takie zdecydowane pachnidła lepiej rozwijają się pod wpływem ciepła a nikną w chłodzie. Jeśli chodzi o cytrusowe czy lekkie kwiatowe, to nie mam problemu z ponownym "doperfumowaniem" się, co więcej, w torebce staram się nosić chociażby malutki flakonik aktualnie używanych perfum. Ale wracając do Top 7 zapachów damskich na wiosnę 2020, to w tym roku stawiam na różnorodność i nie mówię NIE zimowym. 

Generalnie panuje ostatnio moda łączenia perfum, nakładania na siebie kilku warstw, tzw. layering perfumowy, ewentualnie łączenie specjalnie przygotowanych do tego zapachów, jak ma w swojej ofercie, np. Oriflame - na blogu opisywałam dla Was linię ScenSational, zajrzyjcie koniecznie, tam piszę również o moich sprawdzonych metodach layeringu

Kolejność przedstawianych buteleczek jest całkowicie przypadkowa, chodzi o wyodrębnienie tych ciekawych lub dawno nie używanych z mojej kolekcji,  znanych i nieznanych, przybyłych całkiem niedawno lub będących w zbiorze już jakiś czas. 

Top 7 damskich perfum na wiosnę 2020:


jacques battini silky touch recenzja

  • Jacques Battini Silky Touch - Polskie perfumy zawsze zajmują u mnie wysokie miejsce. Wspominam dziś solarny, ciepły, słodki, sensualny zapach Silky Touch, który używałam w zeszłym roku. W tym postanowiłam spryskiwać się nim ponownie, gdyż naprawdę jest bardzo ciekawy. W składzie wyczuwam przede wszystkim różę (w dalszej części wpisu pojawia się również), do tego jaśmin i fiołek, a wszystko spoczywa na waniliowej bazie. Ciekawy, otulający, bardzo kobiecy zapach. 

kenzo hyper wave recenzja

  • Kenzo Hyper Wave - Świetna propozycja na wiosenno - letnie dni, dedykowana paniom, które poszukują zmysłowej świeżości w perfumach, które jednocześnie nadadzą życiu poziom HYPER. Symbolem niniejszej wody toaletowej jest fala Hokusai. Jak się przekonacie Hyper Wave to super propozycja dla fanek różowego grejpfruta, kwiatu pomarańczy i kwiatu lotosu, to są trzy podstawowe, najbardziej wyczuwalne składniki.


KIM kardashian fleur fatale edp perfumy recenzja

  • Kim Kardashian Fleur Fatale - Rok 2020 należy bezapelacyjnie do róży. Po raz kolejny udowadnia, że jest niezaprzeczalną królową kwiatów, po 10 latach powraca na salony. Chcę przypomnieć w niniejszym poście dosyć dawno wydany już zapach od celebrytki, który pachnie prawdziwymi, świeżo ściętymi różami. Podobnie aczkolwiek słodko, trochę orientalnie, pachnie ostatnia propozycja Chopard Love, której nie mam w swojej kolekcji, ale jakimś cudem trochę kojarzy mi się z proponowanym Wam Fleur Fatale. Poza różą mamy irysa, piwonię i ambrę.


edp nomade chloe

  • Chloe Nomade edp - W serii Nomade mamy już trzy zapachy czyli wodę toaletową, perfumowaną - polecaną w dzisiejszym poście oraz absolu de parfum z tego roku. Jest w czym wybierać, najlepiej jednak wypośrodkować sobie nasz wybór. Najbardziej podoba mi się woda perfumowana, opisywałam ją również na blogu, jednakże woda toaletowa pozostaje wciąć na mojej liście must have do zdobycia w 2020. Chloe Nomade edp jest niczym wiatr i po cichu liczę, że ten wiatr przyniesie coś dobrego. W recenzji szczegółowe informacje dotyczące składników i sposobu układania się kompozycji.


masaki fluo recenzja

  • Masaki Matsushima Fluo - Obowiązkowe perfumy dla fanów projektanta i miłośniczek grejpfrutów, bo właśnie ten cytrus jest najbardziej wyczuwalny. Perfumy Fluo są niczym witamina dla zmysłów. Z jednej strony dochodzi do mnie woń musująca, bardzo świeża, zimna, kolorowa, pozytywna, radosna, zaś z drugiej strony smaczna, subtelna, nieśmiała, w głębi kompozycji czuję delikatną słodycz, która mnie rozpieszcza. Wracam do niej co roku, dzięki niej czuję się dobrze, zawsze mam miłe wspomnienia.


perfumy lr shine by night

  • LR Health & Beauty Shine By Night - To propozycja zdecydowana, dla odważnych kobiet, ceniących dawny retro styl w perfumach. Klimaty klasycznego Poeme z Lancome i Gabrieli Sabatini. Dodatkowo upiększają ciało, podczas aplikacji rozpylamy na ciało złote drobinki brokatu, pięknie połyskujące w słońcu. Jedne z najbardziej charakterystycznych kompozycji zapachowych zaraz po Bruce Willis Lovingly pochodzącej także z firmy LR.


perfumy obsession night

  • Calvin Klein Obsession Night - O ile ciężko mi było przekonać się do standardowego Obsession z dawnych lat, o tyle Obsession Night, w dodatku kupiony w ciemno, przekonał mnie do siebie bardziej, w związku z czym zatrzymałam flakonik i napisałam jakiś czas temu recenzję, nadal zresztą aktualną. Kilka dni temu przypomniałam sobie o tym zapachu, myśl o nim kończy się na tym wpisie. Nie ma co mówić, po prostu będę go używać na wiosnę 2020.


Co myślicie o tych propozycjach? Który zapach posiadacie w swojej kolekcji?

20 marca 2020

Shine By Night LR Recenzja Damskich Perfum


Do tej pory z firmy LR Health & Beauty miałam perfumy Harem, Rockin` Romance oraz powstałe we współpracy z ludźmi showbiznesu, m.in. Bruce Willis Lovingly (moje ulubione), Guido Maria Kretshmer edp for women, Karolina Kurkova oraz kilka innych. 

Jako fanka zapachów z zainteresowaniem śledzę nowinki rynkowe, również bardziej niszowych firm, których produkty nie są dostępne na półkach sklepowych a wyłącznie u prywatnych przedsiębiorców lub do zamówienia przez oficjalną stronę po zapisaniu się do klubu. 

Od kilku lat jestem zarejestrowana w sklepie LR i ostatnio zrobiłam sobie prezent na imieniny w postaci m.in. najnowszej wody perfumowanej Shine By Night, o której z ogromną przyjemnością opowiem w tym wpisie.

shine by night edp perfumy

Jeśli klimaty klasycznej Gabrieli Sabatini, Lancome Poeme nie są Wam obce, lubicie mocniejsze, ciepłe perfumy w stylu dawnego perfumiarstwa, to propozycja LR Shine By Night jest idealna, bo nie dość, że zawiera w sobie moc upojnych kwiatów połączonych z miodem, to dodatkowo po aplikacji skóra lśni złotymi drobinkami brokatowego pyłku (przypomina miód w słoiku). Dotychczas miałam w kolekcji jedynie mgiełki nawilżające do ciała z różnych firm, cieszę się, że motyw złota pojawił się w perfumach. Zostawię flakonik na lato, wówczas kompozycja rozwinie się najlepiej. 

Zapach rozpoczyna się zmysłowymi nutami ciepłego, upojnego jaśminu i tuberozy, posłodzono go szczyptą wanilii i miodu. Miodu nie żałowano. Więcej nut zapachowych producent na stronie nie podaje, nie jest to świeży zapach Moi Drodzy, momentami czuję tylko dojrzałą mandarynkę oraz pomarańczę i raczej na samym początku niż na końcu, rzeczywiście akord miodu połączony z tuberozą jest najbardziej wyczuwalny, oba składniki spoczywają spokojnie na gładkiej, puszystej wanilii. 

Na pewno zapytacie o trwałość. Bardzo dobra, zapach jest intensywny, rozprzestrzenia się po całym pomieszczeniu, nie jest bliskoskórny,  wyczuwam go naprawdę wiele wiele godzin, najmocniej trzyma się na ubraniu lub we włosach. Jego styl jest jednostajny, zawsze taki sam, składniki "przylegają do siebie", jak wspominałam jest niesamowicie miodowy, bywa nieco metaliczny, waniliowy, suchy, słoneczny. 

Jeśli na pierwszym miejscu podczas wyboru perfum dla siebie czy prezent stawiacie na trwałość to nie pozostaje nic innego jak przetestować Shine By Night na własnej skórze. Najbardziej trwały zapach z firmy LR jakie znam i miałam do tej pory w swojej kolekcji. Wymaga czasu, aby go polubić i przyzwyczaić się, a być może niespodziewanie zaskoczy Was pięknymi miodowymi i słodkimi nutami. 

Perfumy Shine By Night dostępne są w oficjalnym sklepie internetowym LR Health & Beauty lub można zamawiać u mnie na maila: madameperfumella@yahoo.com

perfumy shine by night perfumella edp




19 marca 2020

Jakich zapachów boją się DUCHY?

Dziś trochę z przymrużeniem oka Kochani. Duchy, bo o nich mowa w tym wpisie - czy wierzycie w nie czy nie, nie lubią określonych zapachów, które znamy chociażby z perfum. Takie chodzą pogłoski. 

ghostgunter gra na play station 2

Kiedyś na blogu pisałam o manifestacji zapachu ducha, zaś w tym poście przytoczę 3 aromaty, których duchy (mam na myśli te złe) nie znoszą. W internecie znajdziemy mnóstwo porad jak i czym wypędzać zjawy z domu, warto przyjrzeć się bliżej zapachom towarzyszącym tym rytuałom. Mówi się, że duchom zapach świętości po prostu śmierdzi, boją się go, mam tu na myśli poświęconych i egzorcyzmowanych rzeczy. 

Duchy nie znoszą intensywnego zapachu kadzidła kościelnego. Jak pachnie kadzidło? Rozkładając na czynniki pierwsze pachnie dymem, drewnem, cytrusami, ziołami, żywicą, korzeniami roślin, miodem. Całość to kolokwialnie mówiąc jedna wielka gęsta, ciężka, sucha chmura dymu. Zauważyłam, iż kadzidło znajdziemy najczęściej w perfumach typu unisex. Dobrze łączy się zarówno z różą czy jaśminem, ale również z kwiatem pomarańczy czy lawendą. 

Lawenda to drugi zapach, którego boją się duchy, podnosi naszą "ochronę" przed złymi mocami, poza tym zwiększa zaufanie. Zestawienie lawendy w perfumach następuje gdy połączymy ją z cytrusami, szczególnie z bergamotką, co więcej, idealnie pasuje do niej paczula, mech dębowy. W przypadku słodszych cytrusów przełamuje tą słodycz, dodając od siebie nieco metalicznego, suchego, zimnego akcentu. Lawenda symbolizuje czystość, odwagę, siłę, spokój, ciszę, równowagę. 

Duchy nie lubią również zapachu soli, bowiem podobnie jak lawenda, posiada właściwości ochronne dla domu i ludzi, daje siłę, żywotność, bezpieczeństwo. Chociaż oczyszczona sól jest praktycznie bezwonna, we wpisie chodzi mi o naturalną nieoczyszczoną, której woń jest mineralna, wytrawna, chłodna. W perfumach pojawia się akord soli morskiej, co daje maksymalną świeżość, świetnie łączy się z lilią wodną oraz z kontrowersyjnymi ostatnio akordami wodorostów.

zapachy których nie lubią duchy

Przeczytajcie o zapachu ducha: 

18 marca 2020

Oriflame ScentSational Perfumy i Layering

Oriflame w katalogu nr 06/2020 przedstawia i opisuje po raz pierwszy nowy trend perfumowania się mianowicie layering z linią ScentSational o wysokiej koncentracji zapachowej. To pojęcie jest mi znane już od wielu lat, łączę zapachy nie tylko te przeznaczone specjalnie do tego, np. Jo Malone London, ale wiele innych, np. cytrusowymi łagodzę moc kadzidlanych i z zaciekawieniem patrzę "co z tego będzie". Przyznam się jednak, że ostatecznie wolę mieć na sobie tylko jeden zapach, aczkolwiek z racji obecnie wykonywanej pracy, lubię eksperymentować.

Mówi się, że nie ma złych połączeń a pachnidła nakładać można na wiele sposobów i w tym momencie zapominamy o ilości, poza tym w dobie koronawirusa, jak mówili w telewizji TVP Info w Koronawirus Poradnik  - "perfumujmy się jak najwięcej" zatem w tym przypadku "w to mi graj".

Metoda layeringu perfum czyli magiczna sztuka nakładania warstw zapachu. 


Moje sposoby stosowania perfum w stylu layering:


  • Warstwowo - aplikuję, np. na nadgarstki lub kark jeden zapach po drugim, zaczynając od najcięższego, najmocniejszego, często orientalnego a kończąc na świeżym, zimnym, cytrusowym, zawsze w tej samej kolejności.
  • Obok siebie - stosuję przykładowo trzy zapachy naraz, nakładając na skórę lub ubranie po prostu jeden przy drugim oczywiście w różnych miejscach, dzięki czemu, kiedy zapach uniesie się, tworzy się naprawdę ciekawa mieszanka.
  • Trzecią metodą mojego layeringu jest aplikowanie, np. trzech zapachów zaczynając od dolnych partii ciała kierując się ku górze, np. talia - najmocniejsze perfumy, dekolt - zapachy o średniej mocy, następnie kark i szyja - cytrusowe, ozonowe itp. 

Spróbujcie i dajcie znać jak te metody się u Was sprawdzają. Oczywiście można sobie zakupić pełny zestaw zapachowy, począwszy na żelu pod prysznic, przez mgiełkę a kończąc na wodzie toaletowej - o czym mówi Oriflame w wiosennym katalogu. 


scentsational layering oriflame

Firma pokazuje nową wodę toaletową i mgiełkę perfumowaną ScentSational z tej samej linii zapachowej, przeznaczone do layeringu czyli uzyskania intrygującej wielowymiarowości. 

Perfumy ScentSational mają podkreślać kobiecość aromatem słonecznej róży, zachowując lekkość, dzięki nutom musującej mandarynki. Głównym składnikiem jest tutaj guarana - egzotyczna roślina pnąca znana z pobudzających właściwości. Wszystkie wymienione nuty spoczywają na przydymionej paczuli. 

Guarana pojawia się również w mgiełce ScentSational, a towarzyszy jej cytrusowy koktajl z cytryn i pomarańczy oraz świeże nuty kwiatu jabłoni. Bazą kompozycji jest również paczula, różnicę widzimy w pierwszej i drugiej nucie. 

Oba produkty przypisano do kategorii kwiatowo - owocowo - drzewnej, natomiast w rzeczywistości najbardziej wyczuwa się aromaty kwiatowe, różane, waniliowe, owocowe. 

Jestem zdziwiona, że dopiero teraz ta linia weszła do Polski, skoro mieszanie perfum jest trendy, w momencie pisania tego postu to od niemal roku jest już zagranicą. Twórcą obu kompozycji jest perfumiarka Fanny Bal, znana m.in. z Azzaro Wanted Girl i Fiat 500 for her.
oriflame perfumy scentsational

perfumy scentsational

Co myślicie o przedstawionej przez Oriflame metodzie layeringu perfum? Hit czy Kit?

17 marca 2020

Mgiełki do ciała Artistry Studio Tokyo Edition Recenzja


Długo czekałam aż firma Amway wyda kolejny damski zapach i ku mojemu zaskoczeniu nie są to perfumy a dwie mgiełki zapachowe w ramach marki Artistry Studio. Pojawiły się w linii Tokyo Edition i wraz z pierwszym użyciem skradły moje serce

Z pewnością duże znaczenia miał mój "głód" perfumowy jeśli chodzi o ofertę firmy, ponadto zbliża się ciepły sezon i najwyższa pora na zmiany perfumowo - kosmetyczne. W tym wpisie przedstawię dokładnie styl i zalety tych produktów, które w ekspresowym tempie stały się moim must have`m zbliżającej się wiosny i lata 2020. 

Idzie cieplejsza pora roku, niech kwiatowe zapachy zatańczą w powietrzu!

sweet sakura artistry studio mgiełka do ciała recenzja

Co to jest mgiełka perfumowana? 


Jak sama nazwa wskazuje, jest to pachnąca "mgła", coś lekkiego, przewiewnego, niemal niezauważalnego a przy tym posiadającego fantastyczne walory działające na korzyść naszych zmysłów - odświeżenie, nawilżenie, nadanie ciału przyjemnego aromatu. Aby to utrzymać, trzeba stosunkowo często ponawiać aplikację, jednakże posiadając piękny i pozytywnie uzależniający zapach mogę tak robić często, nie mam nic przeciwko, również dla swojego komfortu i pewności siebie. 

Poza walorami dla ciała i zmysłów chciałabym zwrócić szczególną uwagę na kompozycje zapachowe i sposób rozwijania się składników zawartych w przedstawianych poniżej zapachach. Poza tym, każda mgiełka niesie ze sobą przesłanie, do odkrycia w tekście.

artistry studio sweet sakura

Różowa mgiełka Artistry Studio Tokyo Edition Sweet Sakura tak jak perfumy, zawiera w sobie trzy nuty zapachowe: głowy, serca i bazy. W początkowej fazie kompozycji zawarto słodkie i musujące nuty arbuza, solarny aromat miodu oraz chłód różowej soli morskiej. Następnie, w sercu niniejszego zapachu znajdziemy delikatny kwiat wiśni czyli tytułowa Sakura a także konwalię i frezję. Na samym końcu mech morski, mokre drewno i krystaliczne białe piżmo. Faktycznie kojarzy mi się z czystością, subtelnością, niewinnością, przyrodą. 

Malutkie płatki Sakury symbolizują początek wiosny, odrodzenie się natury, nowe lepsze jutro, co w obliczu ostatnich wydarzeń na świecie nabiera to wielkiego sensu. 

Po rozpyleniu mgiełki na ciało, na pierwszy plan wybijają się dwa akcenty - arbuza i soli morskiej, dopiero w tle cicho pobrzmiewa kwiat wiśni, jej styl jest zawsze taki sam, przewidywalny, jednostajny, nieskomplikowany, natomiast jeśli chodzi o moc / natężenie, bo na pewno zapytacie, to zdecydowanie wyrazistsza i dłużej trwająca na skórze i ubraniu jest zielona mgiełka Refreshing Yuzu, do tego bardziej słodka, energetyczna, cieplejsza a zarazem sensualna i bliskoskórna. 

refreshing yuzu artistry studio mgiełka do ciała recenzja

Wyobraźcie sobie japoński cesarski ogród, śpiew ptaków, staw otoczony tatarakami, a na wodzie kwitną białe lotosy cudownie roztaczające boski aromat- cała ta sytuacja symbolizuje wolność i spokój, za którym powinniśmy dążyć. 

Kochani, w składzie mgiełki Refreshing Yuzu (zbudowanej także z trzech faz) znajdziemy biały grejpfruit, tytułowy owoc yuzu, brzoskwinię, następnie lilię, lotos, zielony bluszcz a w tle piżmo, ambrę oraz drzewo sandałowe. Przez cały czas towarzyszy mi słodka woń herbaty brzoskwiniowej, yuzu i piżma, nadającego całości swoistej kremowości i gładkości. O ile w pierwszej różowej mgiełce można wyczuć nieco ostrzejsze, świeższe akordy owocowo - kwiatowe, to w zielonej mamy ciepłe, słodsze, ale momentami zmienne.

Polecam przetestować obie i porównać, które bardziej przypadną do gustu, moim zdaniem, więcej świeżości, prawdziwego odświeżenia, "bez przytłaczania" nadaje różowa Sweet Sakura. Poza tym nawilża skórę, nie przykleja się do ubrań, nie tworzy plam na nich. Nie zawiera parabenów, alkoholu, nie przesusza, odpowiednia dla skóry wrażliwej, przetestowana pod kątem dermatologicznym i alergologicznym, zapewnia natychmiastowe orzeźwienie i odprężenie, zawiera w składzie wodę źródlaną, wodę z kwiatu lotosu i wyciąg z zielonej herbaty. 

Mam nadzieję, że moja recenzja przypadła Wam do gustu i sięgniecie po te dwa produkty z przyjemnością, chcę pokazywać jak najwięcej kosmetyków, które uwielbiam, tak jak powiedziałam na początku pisania tego postu, dla mnie te mgiełki będą nieodłącznym elementem mojej zapachowej garderoby w wiosenno - letnim sezonie. 

Do kupienia na stronie Amway.pl i u prywatnych przedsiębiorców zajmujących się biznesem Amway. 


mgiełki do ciała artistry studio tokyo

09 marca 2020

L`eau Kenzo Hyper Wave Recenzja damskich perfum


K jak Kenzo. 


Kochani, do mojej kolekcji perfum na marzec 2020 przybyła damska woda toaletowa L`eau Kenzo Hyper Wave o pojemności 50ml. Udało mi się zdobyć ten zapach na perfumowym spotkaniu i pomyślałam, że jak najszybciej napiszę dla Was recenzję tej nowości. Twórcą kompozycji jest Olivier Cresp, znany z poprzednich propozycji marki, np. Flower Tag czy L`eau par Kenzo.

kenzo hyper wave edt

Na kartonikowym opakowaniu zawarto wizerunek fali Hokusai, sugeruje nam, że we flakoniku kryją się świeże, dynamiczne, radosne, energetyczne perfumy dla odważnych kobiet, dla których nie ma w życiu żadnych barier. Odbiorcą zapachu jak sugeruje reklama jest młode pokolenie mające w wyobraźni wyraźną wizję intensywnego życia na najwyższych obrotach. Sam flakonik jest trudny do sfotografowania, po prostu niefotogeniczny, widać odciski palców, szybko się brudzi, ponadto napis jest wewnątrz, po drugiej stronie i ciężko było mi złapać ostrość aczkolwiek daje efekt trójwymiaru i ruchu. Jako tło najlepiej sprawdzi się białe, gładkie tło lub kolorowe morskie klimaty. 

Faktycznie Kenzo w Hyper Wave zawarł moc promiennych i barwnych składników takich jak różowy grejpfrut, zmysłowy kwiat pomarańczy oraz lekki i upajający kwiat lotosu to jednak ja, jako niemalże 40latka znajduję w tych perfumach coś dla siebie. Zapach jest zimny, niesamowicie świeży, intensywny, musujący, czasami gorzki i cierpki a za chwilę przenika go subtelna słodycz to znowu morskie, kalonowe, ozonowe, transparentne nuty. 

Jest taki mokry, w tle troszkę miętowy, hipnotyzujący. Bywa maślany i stonowany, ale to na samym końcu - "gaśnie", "odpływa"..


Nie rozwinie się kiedy będziemy przebywać w chłodzie, jego żywiołem będzie upał - wówczas wspaniale nas orzeźwi, pobudzi do działania. W L`eau Kenzo Hyper Wave nie musimy doszukiwać się głębszego sensu, nie ma na to czasu, jest dosyć ostry i szybki, życie pędzi dalej, zatem bądźmy na fali, nie bójmy się podążać w nieznane. Mamy tu cytrusowy start, sensualne serce i promienną głębię czyli trzy porządne składowe idealnego "wodnego" i "powietrznego" zapachu na sezon wiosenno - letni.

perfumy kenzo

Istnieje w mitologii greckiej historia, opowiadająca o życiu młodej bogini, przez tysiące lat walczącej o wolność. W końcu udało jej się zwyciężyć poprzez przemianę w kwiat lotosu. Zyskała wolność i piękno. Jak pewnie zauważyliście, od 2019 w świecie perfum (a dokładnie w przesłaniach jakie niosą ze sobą reklamy perfum) lansowane jest słowo Wolność - notabene moje ulubione. Świeże, zimne jak wiatr perfumy na zmianę ze słodkimi i zmysłowymi, podkreślającymi moją kobiecość będą zawsze dla mnie symbolem wolności.

perfumy opinie kenzo

L`eau Kenzo Hyper Wave dumnie stoi na mojej półce perfumowej i czeka na upalne lato, aby przyjemnie schłodzić, odświeżyć moje ciało. Bardzo podobny do L`eau par Kenzo, według mnie dodano nieco słodyczy, która i tak poddaje się świeżości. Polecam przetestować i porównać z klasykiem. 

Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że recenzja perfum Kenzo Hyper Wave przypadła Wam do gustu. Odwiedzajcie mnie również na instagramie @madameperfumella.

I pamiętajcie, że... #lifeisbetterinhyper kenzo hyper wave opinie

perfumy kenzo hyper wave damskie

08 marca 2020

Róż do policzków Artistry Studio Tokyo Edition Kimono Pink

Sypki róż do policzków Oh - So - Cheeky Blusher to mój pierwszy kosmetyk do makijażu z najnowszej linii Artistry Studio Tokyo Edition.


Prawdę powiedziawszy po raz pierwszy widzę róż w takiej postaci, zazwyczaj stosowałam klasyczny w kamieniu i w kremie i jak się okazuje jestem mile zaskoczona efektem i trwałością. 

W tym wpisie przedstawię wszystkie zalety, jakie udało mi się wychwycić podczas testowania.

artistry studio tokyo edition

artistry studio tokyo edition 2020

Posiadam odcień Kimono Pink, na moich policzkach ukazuje się jako koralowo - arbuzowy - różowy, co wygląda bardzo naturalnie, elegancko i nie jest przerysowany. Jest wybawieniem dla osób o bladej cerze, nadaje zdrowy koloryt. Jeśli wolicie jeszcze bardziej koralowe policzki to polecam wersję Kimono Coral, zaś dla fanek nude istnieje Kimono Nude.

Opakowanie z miękką gąbeczką i blokadą zabezpieczającą przed wysypaniem, wspomniana gąbeczka dozuje odpowiednią ilość produktu, można aplikować kilkakrotnie do uzyskania pożądanego efektu, bez osypywania się i tworzenia plam. Dzięki blokadzie (czarny pierścień) produkt nie wysypie się w kosmetyczce.

artistry studio tokyo edition róż kinono pink artistry polska

artistry polska artistry studio tokyo edition

artistry studio tokyo edition wiosna 2020

Róż jest bezzapachowy, nie zawiera talku ani substancji pochodzenia zwierzęcego, bez parabenów, testowany dermatologicznie i alergologicznie. Pozwala eksperymentować z bronzerem czy rozświetlaczem lub można zmiksować go z dwoma pozostałymi różami, łatwo się rozprowadza, co więcej - bardzo szybko, nie tworzy smug, daje pełną kontrolę nad intensywnością dozowanego koloru.  Wykończenie jest naturalne, nie mat i nie wysoki połysk, a subtelne rozświetlenie, w dotyku skóra jest delikatna. 

W składzie produktu znajdziemy przede wszystkim wyciąg z żeń - szenia oraz wyciąg z zielonej herbaty.


artistry studio tokyo edition

róż artistry studio tokyo edition

Japonki stosują róż praktycznie w okolicach nosa czyli z "przodu" i na czubku kości policzkowych, rysując koło. Zastanawia geneza tej mody. Słyszałam, że chodzi o odwrócenie uwagi od szerokiej twarzy, u mnie róż nałożony w ten sposób wygląda komicznie, stosuję bardziej w stronę skroni niż nosa. Bez różu mam wrażenie niepełnego makijażu, nałożony warstwowo dodaje uroku, odświeża wizerunek. 

Warto docenić róż do policzków, kojarzony z dziewczęcą niewinnością imituje nastoletni rumieniec, tak pożądany w dojrzałym wieku. Poza tym świetnie konturuje rysy twarzy a umiejętnie nałożony ujmuje lat. Dodając do niego opiłki złotego brokatu tworzymy wspaniały wieczorowy makeup. Róż odpowiedni jest do każdego rodzaju skóry, przy mieszanej czy tłustej, polecam uprzednio nałożyć puder matujący. Aplikowany pionowymi krótkimi ruchami lub jak stempel nie wchodzi w załamania a wygładza powierzchnię i maskuje widoczność porów skóry. 

Stosuję również jako cień do powiek, do rozblendowania cieni, nałożony na środek powieki, tuż przy linii rzęs, podkreśla tęczówkę nadając wyrazistości spojrzeniu. 


Myślę, że wszystkie trzy warianty sypkich róży od Artistry Studio z edycji Tokio są piękne - zajrzyjcie na Amway.pl by porównać kolory, ale Kimono Pink przemawia do mnie najbardziej. 

Podany w stylu Beauty - On - The - Go czyli kosmetyk 2 w 1 - róż i lusterko (wbudowane w nakrętce), dzięki czemu nakładanie nie zajmuje dużo czasu i mamy mniej przedmiotów w torebce. Podsumowując, firma Amway po raz kolejny udowadnia, że mając jeden mały kosmetyk, możemy w prosty i szybki sposób wykonać cudowny, świeży, modny makijaż zgodny z obowiązującymi trendami. Sprawdźcie sami, czasami wystarczy róż i już... świat jest piękniejszy i mamy więcej pewności siebie. 

Jestem zadowolona z jakości i trwałości dlatego rekomenduję zajrzeć na stronę Amway.pl i na insta @artistrypolska w poszukiwaniu odcienia dla siebie. 

03 marca 2020

Mycie rąk ratunkiem przed Koronawirusem


"Jak zabezpieczyć się przed koronawirusem?", "Wirus Korona atakuje!", "Koronawirus - zapobieganie" - ostatnio widzę tylko takie komunikaty w internecie... 


Profilaktykę trzeba zacząć od mycia rąk, chyba nie trzeba przypominać, ale żeby ta czynność stała się wyjątkowo przyjemna dzięki walorom zapachowym, sięgnęłam po naturalne mydełko włoskie w kostce Gelsomino & Mandarino Jaśminowo - Mandarynkowe od firmy Saponifficio Artigianal Fiorentino. Ozdobne kartonikowe pudełko z wizerunkiem kwiatów i owoców kryje w sobie ręcznie pakowaną kostkę myjącą, ozdobioną logo producenta.

mydło włoskie

mydło do ciała jaśminowo - mandarynkowe

Używając tego mydełka (również do całego ciała) i czując jego aromat, oczami wyobraźni widzę siebie w Toskanii, otulona promieniami słońca przebijającymi się przez liście egzotycznych drzew, leżę na hamaku, sączę jaśminową herbatę i smakuję dojrzałe soczyste mandarynki. Jest upalnie, czasami powieje delikatny wiatr, który roztacza wokół mnie woń jaśminu i mandarynek. 

Kiedy nadchodzi wieczór, jaśmin staje się bardziej wyrazisty, głęboki, słodszy, zaś mandarynka staje się zimniejsza, chłodząca. Dokładnie tak pachnie na mnie przedstawiane mydełko. 

Zobaczcie, szata graficzna opakowania przywodzi na myśl dawne lata, kiedy byliśmy szczęśliwi, wolni i czekaliśmy z utęsknieniem na lato.

mydło włoskie naturalne pachnące

mydło do rąk

Opakowanie przykuło moją uwagę, mydełko leżało tak niepozornie wśród innych, wołało mnie. Kiedy poczułam upajający zapach stwierdziłam, że muszę je mieć i jak najszybciej użyć, preferuję soczyste, intensywne kompozycje zapachowe kosmetyków do mycia, do podwaja moje przekonanie, że moja skóra jest czysta a dodatkowo działa relaksacyjnie lub pobudzająco na zmysły.

Kochani, oto wszystkie ciekawostki, fakty, zalety, jakie udało mi się zebrać oraz doświadczyć na własnej skórze, polecam serdecznie przetestować to mydełko, jeśli pragniecie powrotu do natury...

Wszystko o mydełku jaśminowo - mandarynkowym od Saponifficio Artigianal Fiorentino:

  • Waga 100g
  • Zmysłowy, otulający, słodko - świeży, intensywny aromat długo utrzymujący się na skórze
  • Naturalne składniki i kompozycja zapachowa
  • Barwne pudełko, każda kostka pakowana ręcznie w plisowaną bibułę
  • Delikatnie się pieni
  • Zawiera tylko naturalne oleje roślinne a podstawowym jest olej kokosowy
  • Nie zawiera produktów odzwierzęcych
  • Posiada właściwości oczyszczające, pielęgnacyjne, olfaktoryczne
  • Nie przesusza skóry, przyjemnie odświeża, wygładza
  • Pięknie prezentuje się w łazience, idealne na upominek
  • Wspaniałe uzupełnienie do ulubionych jaśminowych perfum
  • Nie zawiera SLS, PEG, parabenów, może być używane przez dzieci
  • Dedykowane dla każdego rodzaju skóry
  • Nie testowane na zwierzętach
  • Posiada certyfikat Wydziału Biologii i Chemii Uniwersytetu w Padwie potwierdzający wyprodukowanie mydła z naturalnych ekstraktów i gliceryny
  • Testowane dermatologicznie

Mydełko oraz gąbkę - pomarańczę ze zdjęcia kupiłam w galerii handlowej Gondola w Legionowie. Szukając wiarygodnych informacji, potwierdzających moje odczucia co do kosmetyku, odkryłam stronę dystrybutora adkosmetyki.pl. Zajrzyjcie na stronę, jeżeli nie macie delikatesów w swojej okolicy. 

Na pewno sięgnę po nie ponownie, kosztowało 12 złotych, spodobała mi się forma podania, jak się okazuje mydło w kostce najlepiej oczyszcza a przy tym niweluje uczucie dyskomfortu i wrażenia "muszę natychmiast umyć ręce". Ponadto do relaksacyjnej kąpieli stóp ścieram trochę mydełka na tarce, "babcinym" sposobem perfumuję bieliznę - wkładam kostkę do szuflady, nie wyrzucam kartonika - rozcinam i wkładam do butów, takie mydełko jest moim sposobem na minimalizm - nie zajmuje dużo miejsca.

Do mycia i pielęgnacji dłoni i ciała używacie mydeł w kostce czy w płynie?


gąbka pomarańcza