SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

07 grudnia 2014

Joop! All About Eve w E-Glamour.pl

Swoją pierwszą pracę związaną z zapachami rozpoczęłam w latach 90tych ub. wieku. W 1997 poznałam zapach All About Eve, niemieckiej marki Joop!. Kupiłam wówczas zimowy magazyn Twój Styl z pachnącą stroną reklamową, by poczuć atmosferę Świąt Bożego Narodzenia, klimat bogactwa, coś niedostępnego.... Pomimo, że zarabiałam i oszczędzałam, nie stać mnie było na te perfumy a jedynie na magazyn i zawsze darmowe marzenia. Zapach zapamiętałam jako subtelny, lekki, uroczy; zawsze kojarzyłam go z zimą w górach, z elegancją, przepychem. Minęło kilkanaście lat a All About Eve się nie zmienił, zmieniłam się ja i mój zapachowy gust. Teraz używam go z sentymentu; na każdą okazję, o dowolnej porze roku.

W nucie początkowej usłyszymy mocne akordy smakowitego, soczystego zielonego jabłka, które nie tak łatwo poddaje się płatkom jaśminu aczkolwiek łagodnieje pod wpływem chłodnego cynamonu. Całość opływa w brzmieniu zmysłowej ciepłej wanilii, zaskakującego wetiweru, przybierającego na zmianę wydźwięk chłodny i ciepły. Lekkość tego zapachu zamyka cięższa, słodsza, orientalna nuta, przypominająca (później wyprodukowany) zapach Boss Orange, choć wspólną nutą w podstawie jest jedynie wanilia. Nie sposób napisać źle o All About Eve. Przypomina mi, że codziennie trzeba sobie robić małe przyjemności i zwrócić uwagę na fakt, że marzenia pewnego dnia niepostrzeżenie się spełnią.

Warto sięgnąć po All About Eve, aby sprawić sobie radość i dobry nastrój przez cały dzień, aby porównać zmieniające się trendy, aby czuć się lekko, zmysłowo i młodo; aby podkreślić swoją indywidualność i delikatność. Prostota zapachu sprawia, że jest bardzo kobiecy i przyjemny w noszeniu; uniwersalny. Spodoba się paniom, które nie lubią mocno pachnieć a pragną pozostawiać za sobą delikatną woalkę intrygującego zapachu.




01 grudnia 2014

Jak zdobywać próbki perfum?

Zdarzyło mi się posiadać kilka sampli zapachów, których nie miałam w kolekcji, zdobyłam je różnymi drogami.

Jak zdobywać próbki perfum? Gdzie można zdobyć próbki zapachów?

- Pójdź do ulubionej drogerii lub perfumerii i po prostu poproś o zrobienie próbki wybranego zapachu;

- Wiele stron internetowych znanych zagranicznych producentów perfum oferuje bezpłatne pachnące kartki a Ty zostań łowcą okazji, gdyż polskie perfumerie internetowe oferują próbki do zakupu w atrakcyjnej cenie;

- Poszperaj na aukcjach w internecie, szukaj zaufanych sprzedawców;

- Zaglądaj na fora internetowe o perfumach: sprzedawaj, wymieniaj się i odkupuj próbki od forumowiczów;

- Zaglądaj na strony www, oferujące testowanie produktów kosmetycznych i zapisz się na darmowe testy;

- Korzystaj  z oferty warsztatów zapachowych i spotkań kosmetycznych organizowanych przez znane marki;

- O ile to okaże się możliwe, zorganizuj spotkanie zapachowe z osobami, które chciałyby się wymienić próbkami lub odsprzedać je;

- Szczęście. Zwróć uwagę na drogerie, które mają serię perfum na wyłączność. Czasem konsultantki dodają do zakupów próbki oferowanych przez drogerię perfum;

- Bierz udział w konkursach zapachowych. Możliwości jest wiele. Prasa, portale społecznościowe lub rozdania na blogach;

- Będąc początkującym perfumowym lub kosmetycznym blogerem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zgłoszą się do Ciebie firmy, które zaoferują Ci próbki w zamian za recenzje, rekomendacje lub baner na stronie. Twoją decyzją będzie czy przyjmiesz zlecenie czy odrzucisz. Cel zdobycia próbek jest wówczas na wyciągnięcie ręki;

- Rozważ przynależność do firmy kosmetycznej zajmującej się marketingiem sieciowym. Jako konsultant masz możliwość zakupu próbek po niższych cenach lub dostaniesz je za darmo.

20 listopada 2014

Jacques Battini New York NY Perfumy

Świeże damskie perfumy przypominające męskie mają pewną przewagę nad pozostałymi, ich świeżość nie blednie, jest cały czas wyczuwalna. Firma Jacques Battini ma w swojej ofercie dwa tego typu zapachy, mianowicie White Spark i z 2014 roku New York NY, o którym mowa w tym wpisie.

Intrygująca, kunsztowna, cytrusowo - kwiatowa uszlachetniona akordami drzewnymi kompozycja przeniesie Cię w myślach do tętniącego życiem wielkiego miasta. Będziesz potrzebować chwili dla siebie - perfum doskonale odświeżających i kojących zmysły.

Czerwone jagody to rzadki składnik w polskich perfumach, Jacques Battini w zapachu NY pokazuje, iż kombinacja z dodatkiem cytryny i bergamotki jest początkiem świeżości trwającej cały dzień. Chłód, gorycz, cierpki posmak nie oddaje się tak łatwo pikantnym nutom kardamonu i prawdziwie kobiecego jaśminu. Duet jest tajemniczy i czasem trudny do określenia, ale wspaniale pobudza wyobraźnię. Piżmo i cedr wieńczą to dzieło. Ten zapach budzi dystans, ale jest na tyle ciekawy, że jedna przygoda z nim to stanowczo za mało.



Zapach NY polecam na dzień, paniom wymagającym, nie preferującym słodkich pachnideł, bowiem nie ma w nim chociażby cienia egzotyki a jest minimalizm i zachowawczość. Z pewnością poprawia nastrój, jest pełen śmiałości. Flakon łączy prostotę z radością. Wzbogacony delikatną bransoletką z prawdziwą perłą Murano, podobnie jak reszta perfum damskich i męskich z serii Young by Jacques Battini & Murano.

18 listopada 2014

Wszystko o serii perfum Young by Jacques Battini & Murano

Nie wszyscy decydują się wydać kilkaset złotych na coś, czego nie widać. Ja kilka lat temu postawiłam na zapachy polskie.

Perfumy firmy Jacques Battini Cosmetics dostępne są w kilkudziesięciu krajach świata oraz w ich sklepie internetowym, w którym najszybciej pojawiają się nowe produkty sklep.jacquesbattini.pl oraz promocje, rabaty, prezenty. Wchodząc do sklepu internetowego Jacques Battini macie 100% gwarancję oryginalności pod każdym względem (jakość, wartość, wyjątkowość, trendy).

Firma Jacques Battini Cosmetics posiada w swojej ofercie wiele marek, o zaletach najnowszej tj. Young by Jacques Battini & Murano chcę Wam opowiedzieć w tym wpisie. Perfumy z serii Young (wersja damska i męska) charakteryzują się: bogactwem składników (dużym zróżnicowaniem), świeżością i dynamiką, oryginalnością, świetnym wykonaniem, są synonimem młodości i niezależności.

Fantastyczna jakość i przystępna cena to niewątpliwie ich atuty. Dopasowują się do obowiązującej pory roku, nastroju. Jakość ich poznacie po istocie perfum czyli po długo trwającym zapachu. Każdy flakon wygodnie mieści się w dłoni, nie wyślizguje się (męska wersja jest z matowego ciemnego szkła) i zawiera uroczą bransoletkę z prawdziwą luksusową perłą Murano zawleczoną na czarnym minimalistycznym rzemyku.

Seria dla Pań Young by Jacques Battini & Murano zawiera zapachy: Pop New York, Pop Tokyo, Pop London, natomiast męska Rockin` Vegas, Rockin` Memphis i Rockin` California.










Wszystko o firmie Jacques Battini Cosmetics: http://perfumella.blog.pl/jacques-battini-cosmetics/

Jeśli jeszcze nie znacie perfum Jacques Battini, nie czekajcie tylko jak najszybciej zapoznajcie się z ofertą!


16 listopada 2014

Oriflame - Moon

Nie przepadam za damskimi zapachami, które pachną same w sobie i na mnie "męsko". Kiedy trafiła mi się okazja posiadania ich, nie pozostaje mi teraz nic innego jak przedstawić Wam opis i wyrazić co czuję. Kiedy piszę niniejszą recenzję jestem absolutnie czysta, w dosłownym znaczeniu tego słowa, nie mam na sobie feromonów, o których była ostatnio głośno na moim blogu.

Wybaczcie za moje kolokwializmy, za chaos w tym opisie, ale czasem nie potrafię zebrać myśli i coś sensownego napisać, jeśli dany zapach nie jest "mój". Wyznaję taką zasadę, że idealne dla mnie perfumy poznaję po tym, czy mnie podniecają czy nie. Moon schładza moje pożądanie natychmiastowo. Jest jak kubeł zimnej wody dla moich zmysłów. Choć może to i dobrze...?

Damskie perfumy z (jakby) męską nutą w tle charakteryzują się krystaliczną i harmonijną (dosłownie) czystością, dzięki cytrusom i nutom drzewnym, po drodze zmieszanymi z wszechobecnymi w świecie pachnideł kwiatami.

W Moon cytrusów jest ogrom, chłodnych i mdlących, kwiatów brak przez co wydaje się jedyny w swoim rodzaju, kardamon jest cieniem; niewinny i niemal niewyczuwalny; na szczęście irys nie przypomina woni rozgotowanej marchewki a solidne i kremowe piżmo trzyma wszystko w ryzach. Nie musisz się obawiać, że Moon jest agresywny i nie musisz znać instrukcji jego obsługi, by zacząć go używać. Co więcej, jest bezpieczny i zastanawiać się nad jego cechami zbytnio nie trzeba, raczej na wszelkie okazje, choć na miłosne spotkania mało romantyczny. Kojarzy się z aktywnością, pasuje do sportowych ubrań. Chłodny, cierpki, delikatny, neutralny, czysty, stonowany. Odpoczynek dla tak nielubianej przez kobiet słodyczy. Przypomina jeden z uniseksowych zapachów D&G. Odkryjcie sami, który to jest...

06 listopada 2014

Jak działają na mnie FEROMONY?

Dzięki uprzejmości firmy Feromony.pl używałam prawdziwych feromonów. Podzielę się z Wami moimi wrażeniami.

Generalnie moje wyobrażenie o feromonach było zupełnie inne niż powinno być. Myślałam, że taki specyfik przepięknie pachnie najpiękniejszymi na świecie kwiatami, owocami, morskim klimatem. Jak się okazuje ich zapach jest zupełnie inny i nie przypomina żadnych znanych mi perfum, co sprawia, że mam na sobie niszowe pachnidło. Na mojej skórze pachnie niczym wetiwer, olejek arganowy i kamfora razem wzięte, dobrze wymieszane... Przyciągająco....? Oj tak!

Feromony stanowią dla mnie do teraz doskonałą bazę pod perfumy, gdyż wzmacniają na mnie ich trwałość, a przy tym podbijają ich charakter i zmieniają go w miarę upływu czasu. Używane przeze mnie nawet najtańsze wody toaletowe czy perfumowane nabrały znaczenia. Pojawiały się pytania czym pachnę? i mimowolne oceny "o jak ładnie, jak słodko". Stawałam się bardziej rozmowna, odporniejsza na stres, bardziej zrelaksowana i wypoczęta nawet po nieprzespanej nocy. Nie wmawiałam sobie tego, po prostu to czułam.

Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie działają, na czym polega ich tajemnica i siła, ale efekty są zdumiewające. Wiem jedynie, że są naturalnym kanałem komunikacji między mną a moimi zmysłami, mną a ludźmi. 

Feromony przeze mnie używane ułatwiają mi "dotarcie" do drugiej osoby poprzez bycie pewną siebie, sprawianie wrażenia perfekcyjnej pod każdym względem. W tym momencie muszę podzielić to na zawody jakie poznani ludzie wykonywali. Żaden sędzia, prawnik, strażnik, policjant, dyrektor nie poddał się działaniom feromonów gdyż skupiony był na wykonywaniu swoich obowiązków. Czułam od nich totalny dystans, brak zainteresowania, natomiast sprzedawca, kierowca, malarz (ale nie artysta), pracownik recepcji czyli osoby posiadające mniej (wydawałoby się) absorbujące wakaty "poddały się" od razu. Osoby te były miłe, chętnie i uważnie mnie słuchały, pomagały, komplementowały strój. Słowa, które słyszałam od ledwo poznanych ludzi czy od znajomych "emanuje od ciebie światło", "jesteś jakaś inna, nowa Kasia", "intrygujesz mnie" itp.

Feromony są dla mnie w pewnym sensie drogą do szczęścia, tj. uciechy z każdego dnia, szukania radości w każdym momencie. Dzięki feromonom czuję się dobrze, patrzę na świat i ludzi przez różowe okulary, nie jestem rozczarowana a zadowolona z życia.

Ułatwiają mi podejmowanie decyzji, przyjemnie pobudzają mój instynkt, zwiększają pożądanie, jestem pozytywnie odbierana przez ludzi. Aromat feromonów towarzyszy mi cały dzień. Czuję się kobieco, lekko, nie mam oporów przed niezobowiązującymi flirtami, wzbudzam sympatię i szacunek.

Ten kto z Was ma odwagę, potrzebę dominacji czy otoczenia się aurą bezpieczeństwa a przy tym ma trochę czasu dla siebie, niech zajrzy na stronę Feromony.pl

04 listopada 2014

Jacques Battini London Perfumy

Woda toaletowa Jacques Battini London z bransoletką ozdobioną prawdziwą perłą Murano jest idealną odpowiedzią na pytanie "dlaczego kobiety nie lubią słodkich perfum?". Cieszę się, że firmie udało się stworzyć taki zapach, w którym słodycz nie wysuwa się na pierwszy plan, gdyż "przykryta" jest świeżością i przyjemnym chłodem. Niniejsza propozycja charakteryzuje się bardzo dobrym wykonaniem pod względem zawartości, designu flakonu i opakowania. Atrakcyjna cena, dostępność i wysoka jakość to trzy charakterystyczne cechy Jacques Battini. Każda nowa propozycja JB to pozytywne zaskoczenie. Namawiam do eksperymentów, firma oferuje szereg możliwości, wrażeń olfaktorycznych, niezapomnianych przygód zapachowych...


Jacques Battini w zapachu London zwraca się ku kobietom niezależnym, modnym, których nudzą pachnidła słodkie, infantylne, bez wyrazu, rozcieńczane "l`eau" czy "l`eau frache". Przedstawia London jako propozycję o zwiewnej a zarazem wyrazistej woni, gdzie moment przenikania tych dwóch zapachowych "barw" dostrzeże jedynie prawdziwa miłośniczka owocowo - cytrusowych, kwiatowych i piżmowych nut.

Czuję, że London, podobnie jak boski Night Dream, stanie się zapachem ponadczasowym, nie poddającym się trendom. Spośród trzech kobiecych propozycji z serii POP - Young by Jacques Battini właśnie London jest moim ulubionym.



Jak pachnie London z Jacques Battini?

Mandarynka i czarna porzeczka w nucie głowy to duet, którego nie zapomnisz od pierwszej aplikacji. Początek jest zatem świeży, pudrowy i cierpki zarazem.Wydawałoby się, że niepostrzeżenie do głosu dochodzi akord lilii wodnej a jednak są to akcenty jaśminu wodnego (hedione). Zapach w tym momencie dopasuje się do ciebie, stanie się świetlisty, uniesie się i będzie długo wyczuwalny dla ciebie i otoczenia. Nieco później rozpoznasz zapach wilgotnego mchu splecionego z kremowym piżmem. Nie zaprzeczę jeśli poczujesz lekko lepką a zarazem mokrą bazę, wciąż jednak owładniętą tą poszukiwaną w perfumach świeżością.

Zachęcam, namawiam, po prostu polecam sprawdzić sklep Jacques Battini i bliżej zapoznać się z zapachem London oraz dwóch pozostałych tj. Tokyo i NY z kolorowej, uroczej serii POP Young by Jacques Battini! Rozsądne ceny a przy tym duże pojemności to kolejne zalety perfum oferowanych przez JB.


Oczekujesz świeżych, energetycznych kompozycji a przy tym trwałych i niebanalnych? Sięgnij po zapachy przeze mnie rekomendowane a rozpoczniesz niezapomnianą przygodę w świecie perfum. Wiele znanych mi osób przekonało się o świetnej jakości produktów Jacques Battini. Nie ma na co czekać, trzeba je poznać.

30 października 2014

Nowa Ona

Ludzie zazdrościli Jej wolności, w dosłownym znaczeniu tego słowa. Brak osobistego zniewolenia, brak przymusu powodował, że nie wstawała o świcie, była uwolniona od wszelkiej złości, podejmowała trafne decyzje. Była potrzebna i czuła się potrzebna. Miała czas; pieniądze na godne życie; kochającą rodzinę. Otaczała się pięknymi zapachami, o których zwykły śmiertelnik nie odważyłby się nawet choć raz pomyśleć. Jej prywatna wolność była źródłem godności, przeciwieństwem ignorancji, ulegania namiętnościom.

Lecz nikt tak do końca nie wiedział co czuła.

Mieszkała w centrum metropolii, w nowoczesnym apartamencie, dwupoziomowym, cudownie urządzonym jak w katalogu, o ścianach tak gładkich i błyszczących jak unikatowy flakon perfum. Wiosną, codziennie około południa wychodziła na taras z kubkiem herbaty jaśminowej i bacznie przyglądała się ludziom. To był rytuał, podobnie jak nakładanie perfum, zresztą wszystkie czynności przez Nią wykonywane były rutynowe a jednocześnie tak wzniosłe.

Uczyła znaczenia zapachów, jak je zrozumieć, jak nosić, jak wzmagać ich działanie. Rozbudzała świadomość i pamięć zapachową wśród nawet najbardziej opornych słuchaczy. W Jej przekonaniu i głoszonej nauce, woń idealnie dobranych dziennych tudzież wieczorowych perfum miała oczyszczać umysł z negatywnych emocji, rozpuszczać egoizm a wzmagać uczucie radości i szczęścia, rozwijać wszechobejmujące współczucie i empatię, intuicję, życiową mądrość. Człowiek posiadający swój signature scent (z ang. zapach podpis) powinien dzięki niemu zyskać jednostkowość, nie przypłacając tego szaleństwem spowodowanym brakiem odkrycia go. Jej filozofia była dalece odmienna od innych znawców perfum, jednocześnie fascynująca.

Wśród cudownych aromatów głębokiego i upojnego jaśminu, świeżej choć chwilami pudrowej pomarańczy, dostojnej i aksamitnej róży nie potrafiła odnaleźć spokoju, refleksji, doznać komfortu. Żadne perfumy z jej okazałej kolekcji nie posiadały składnika, który skomponowany z pozostałymi przywoływał by wspomnienia z dzieciństwa, utrwalał by je w pamięci, co więcej, podnosiłby libido i wzbudzał pożądanie. Błąkała się pomiędzy ostrym i musującym podmuchem pieprzu a naprzemiennym ciepłem i chłodem wetiweru. Akordy magnolii, drzewa sandałowego czy nawet silnego cedru nie wzbudzały w Niej emocji a obojętność. Czuła niemoc. Bała się marzyć.

Kończyło się lato, a Ona wciąż przedpołudniami przesiadywała na tarasie i przyglądała się ludziom. Znudził ją aromat jaśminowej herbaty, popijała zatem cierpką grejpfrutową. Tego dnia nie prowadziła spotkań zapachowych; wracała na taras kilka razy, włóczyła się po domu bez celu, wciąż poszukując poprawnego zapachu jej życia. Wieczór był ciepły i cichy. Usiadła w wiklinowym fotelu i zamyśliła się. W pewnym momencie poczuła woń mleczną, balsamiczną, ciepłą, słodką, miękką jak kaszmir a przy tym spokojną i dziwnie znajomą. Z pewnością nieskażoną dodatkami; czystą woń...wanilii. Czy to było działanie wyobraźni? Nie potrafiła jednoznacznie określić. Skojarzyła ten aromat z dzieciństwem, prostotą, niewinnością, delikatnością i matczyną opieką. Uznała go za definicję spokojnego przemijania, pozbawionego złej energii. Kompozycje, które później wyszukała były uwodzicielskie, niezwykle zmysłowe i wielowymiarowe. Urzekały wyjątkowością, zniewalały, opowiadały wyjątkową historię, Jej historię.

23 października 2014

Jacques Battini - Tokyo

Zawsze chciałam odwiedzić Japonię, poznać tamtejszą kulturę, kuchnię i wielki kolorowy świat gier video. Firma Jacques Battini umożliwia mi podróż w marzeniach, poprzez zapach Tokyo z serii Young by Jacques Battini. sklep.jacquesbattini.pl

Japończycy to specyficzny naród; w dzień ludzie są bardzo spokojni, cisi, minimalistyczni, przykładni i uczynni, późnym wieczorem odsłaniają swoje dziwaczne upodobania. Firma Jacques Battini zainspirowała się życiem Japończyków i stworzyła zapach Tokyo, dedykowany młodym kobietom. Orzeźwiające, mocne, ostre nuty przenoszą mnie wprost do kraju kwitnącej wiśni, gdzie miasto tętni życiem przez całą dobę i nie zna słowa sen.

Tokyo raczy nas od samego początku unikalnym cytrusowym, świeżym brzmieniem z domieszką czarnej porzeczki cassis. W sercu znajdziemy akordy białych kwiatów i zieleni wraz z subtelnym i zmysłowym dotykiem płatków róży. Zakończenie jest piżmowe, choć ja pokuszę się o wyznanie, że czuję tam jeszcze lilię wodną, żonkile i białą brzozę. Ciekawe, co Wy wyczujecie w tym intrygującym zapachu? Kompozycja jest wymowna, oryginalna, pobudzająca wyobraźnię. Panie, które nie preferują totalnych słodyczy w perfumach, bez obaw powinny sięgnąć po Tokyo. Bo w Tokyo słodyczy w ogóle nie ma. Nie obawiam się użyć słów pikantne i ozonowe. Ich siła dzieli się wyraźnie na dwie części.

Całościowo Tokyo jest niczym łyk świeżego powietrza o poranku, jak deszcz w upalny dzień, jak powietrze po burzy, jak czysta woń mokrych kamieni i trawy, jak siła, która motywuje do myślenia, działania, odkrywania, doświadczania, wyrażania emocji.

Dzięki wodzie perfumowanej Tokyo by Jacques Battini czuję się lekko i świeżo.

Jeśli mgiełki zapachowe zarezerwowaliście na lato, nawet zimą nie lubicie mocnych, duszących, ciężkich perfum a chętnie otaczacie się aromatami owocowo - kwiatowymi, gorąco polecam Wam sięgnąć po perfumy Tokyo, gdyż czuję, że w dużej mierze spełnią Wasze oczekiwania.

Flakonik ozdobiono regulowaną delikatną bransoletką z prawdziwą perłą Murano.

Jak zauważyliście, od kilku lat promuję zapachy Jacques Battini, gdyż parokrotnie przekonałam się o ich świetnej jakości, mam ich kilka s swojej kolekcji i nie sposób nimi się nudzić, gdyż firma co sezon wypuszcza nowe propozycje. Ceny nie przekraczają 100zł, choć jakość, bogactwo składników i wyprzedzanie trendów znaczą więcej. Zajrzyjcie do internetowego sklepu Jacques Battini sklep.jacquesbattini.pl

14 października 2014

Dlaczego kobiety nie lubią słodkich perfum?

Dzięki chemii organicznej kreowanie zapachów stało się sztuką, wolną sztuką. Producenci chętnie wprowadzają nowe odmiany słodkich perfum. Co ciekawe, 90% moich klientek i większa liczba koleżanek dosłownie "nie trawi" słodkich perfum. Przyjrzałam się tej "sprawie" nieco bliżej i poprosiłam je o wyjaśnienia.

Dlaczego kobiety nie lubią słodkich perfum?

Po prostu nie lubią i już? Próbę odpowiedzi na to pytanie zamknęłam w trzech kategoriach wiekowych. Nie musicie się zgadzać z poniższymi odpowiedziami, lecz musicie wiedzieć, że są zbiorem najczęstszych odpowiedzi, przeze mnie zasłyszanych w trakcie pracy zawodowej z perfumami i podczas codziennych rozmów.

Klientka (53) -  od słodkich aromatów miewam bóle głowy, mam uderzenia gorąca, mój nastrój ulega znacznemu pogorszeniu nawet jak czuję je w autobusie, jestem nerwowa i spięta, w dodatku często takowe dostaję jako upominki i nikt nie rozumie moich aluzji, że nie są to zapachy stworzone dla mnie. Może gdybym była młodsza i niegdyś w sklepach byłaby lepsza dostępność tych specyfików możliwe, że byłabym ich miłośniczką aż do dzisiaj. Na chwilę obecną mdlą mnie i czuję się niekomfortowo.

Kobiety w okresie przekwitania narażone są na zaburzenia regulacji autonomicznego układu nerwowego, mają skoki ciśnienia, nierównowagę hormonalną, co wiąże się ze zmianami w sferze emocjonalnej. Zmysł węchu wówczas zaczyna powoli tępieć, wydawałoby się, że wyraziste a przy tym słodkie nuty okażą się strzałem w dziesiątkę. Poleca się używanie perfum z nutami mlecznymi, piżmowymi, orientalnymi. Najważniejsze jest to, aby sprawiały radość a nie dyskomfort.

Najczęściej "mdlące" składniki w pachnidłach to: wanilia, truskawka, czekolada, karmel, jaśmin, paczula.

Koleżanka (35) - słodkie perfumy pachną tanizną, naiwnością, brakiem profesjonalizmu. Są lepkie, mają słabą projekcję, choć z pewnością są smakowite i przyciągają mężczyzn niczym feromony. Raczej weekendowe, urlopowe, randkowe, do pracy w biurze nie nadają się kompletnie, moi współpracownicy nie traktowaliby mnie poważnie. Zepsułyby mi każdą stylizację.

Panie będące u szczytu kariery zawodowej nie preferują słodkich zapachów, gdyż nie chcą wyjść na słodkie idiotki. Za słodkimi zapachami czai się jednak i tajemnica i oczywistość. Są grzechu warte. Mężczyźni ujawniają swoje atawistyczne cechy i pragną kobiet do "schrupania", słodko pachnących. Generalnie, z wiekiem rośnie nasza świadomość zapachowa. Panie wybierają, porównują, różnicują zapachy na formalne czy wieczorowe, lecz wciąż obawiają się stereotypów.

Klientka (18) - tylko bezwstydnej ladacznicy z czerwonymi ustami i niebotycznymi szpilkami pasują słodkie perfumy. Nie są spójne z moim wizerunkiem, nie są i nie będą moim prawdziwym sprzymierzeńcem. Wiem, że to tylko dodatek, który trudno zamknąć w sztywne ramy. Owszem, słodkie zapachy są piękne i takie zmysłowe, ale nie chcę się do nich przyznawać. Wybieram zatem aseksualne, często cytrusowe i ozonowe, pełne lekkości, świeżości i swoistego dystansu i konserwatyzmu. Nie chcę na imprezach być odbierana jako łatwa panienka. Chcę, aby czuć było ode mnie chłód i klasę. Jestem przyzwoita. Komunikat "bierz mnie" mogę zaserwować tylko mojemu mężowi w przyszłości. Póki co mężczyźni są istotami będącymi na łasce swoich seksualnych pragnień a ja jestem stróżem moralności.

Powyższe wyznanie nie powinno raczej dziwić, gdyż zapachy mają własną osobowość a ich charakter podkreślają sami twórcy i sztab specjalistów od marketingu. Dołóżmy starań i wsłuchajmy się w siebie, zwiększmy naszą świadomość zapachową, wykorzystajmy moc zapachów do autokreacji i autoterapii. Nie podejmujmy walki ze stereotypami, zatroszczmy się sami o siebie. Zapachy przez nas używane nie mogą nas drażnić, mają sprawiać dyskretną przyjemność i mimochodem cieszyć otoczenie.


02 października 2014

Jak interesująco mówić o perfumach?

Ludzie próbując pisać o perfumach tudzież sprzedawać je, zastanawiają się w jaki sposób mówić o perfumach, aby wzbudzić ciekawość naszego rozmówcy, klienta, czytelnika. Słowa fajne, świeże, lekkie, mocne to tylko początek.

Jeżeli pamiętacie moje artykuły o perfumach pisane dla magazynu drogerii hebe to wiecie, że podobnych słów w tekstach używałam, naprowadzając do dalszych opisów. Ważne jest, żebyście poznali jak pachnie poszczególny a najlepiej nietypowy składnik perfum. Wiemy jak pachnie wanilia lub jabłko. Czy wiemy jak pachnie orchidea...? Jaki wanilia ma wydźwięk? Jak ją odbieramy? Czy ten aromat jest chłodny i ciepły na przemian? A może balsamiczny i słodkawy?

Poniżej przedstawiam listę przymiotników, określeń, których warto używać podczas opisywania perfum podczas konsultacji z klientem lub pisaniu recenzji, uprzednio oczywiście wiedząc jak pachnie dany składnik i jak komponuje się z pozostałymi, włączając do tego swoje i innych odczucia. Jest to mój styl pisania, zatem zaraz go posiądziecie.

- Zapach aromatyczny: ciepły, ostry, słodkawy, musujący, głośny, sensualny, krzepiący, ekscytujący

- Zapach słodki: ciepły, niewymuszony, naiwny, zmysłowy

- Zapach kwiatowy: zachęcający, elegancki, subtelny, gustowny, bogaty, romantyczny

- Zapach zielony: przyjemny, naturalny, neutralny, chłodzący, cytrusowy

- Zapach pudrowy: głęboki, spokojny, niewinny, podnoszący na duchu

- Zapach pikantny: chłodzący, świeży, rozgrzewający, soczysty, pobudzający, płomienny

- Zapach balsamiczny: miękki, ogrzewający, słodki, cichy, kojący, komfortowy, przytulny

- Zapach mokry: ziemisty, wodny, zielony, przenikliwy

Ćwiczenie: Zamknijcie oczy lub przejdźcie do ciemnego pomieszczenia i powąchajcie nieznane wcześniej Wam perfumy. Jaki kolor im przypiszecie? Jaki jest wydźwięk? Zanotujcie swoje spostrzeżenia i sprawdźcie na moim blogu lub oficjalnej stronie producenta z jakich składników składa się wybrana przez Was kompozycja.

W trakcie sprzedaży perfum istotne są narzędzia pracy, tj. świeże testery, istotny jest czas, ale także skondensowane, konkretne wypowiedzi wzbudzające zainteresowanie. Każdy z zapachów przez nas proponowanych może okazać się korzystnym, pełnym zalet i bogatym w piękne cechy. Inaczej ma się sprawa przy pisaniu o nich. W tym przypadku możemy pozwolić sobie na odrobinę fantazji.

Mam nadzieję, że choć trochę rozwiałam Wasze wątpliwości odnośnie opisywania zapachów.

01 października 2014

Czym jest PODRÓBKA a czym ODPOWIEDNIK perfum?

Prezentując tańsze, nieznane, niepopularne perfumy zawsze odnosimy (porównujemy) je do tych ze znanej marki. Próba tłumaczenia, że nie są to podróbki a zbliżone zapachem do jakiegoś znanego, zazwyczaj kończy się fiaskiem.

Podróbka perfum a odpowiednik perfum

Te dwa pojęcia często są mylone. Niniejszy artykuł dedykowany jest osobom, które dotychczas nie interesowały się perfumami lub zamierzają kupić swój pierwszy flakon w życiu.

Podróbka perfum - to nic innego jak produkt niemalże identyczny z oryginałem, tj. posiadający (na pierwszy rzut oka) trudne  do porównania cechy zewnętrzne flakonu i kartonikowego opakowania (łudząco podobna czcionka, mniej widoczne znaki szczególne - wytłaczane logo czy połysk), ale też zawierające taką samą nazwę marki i zapachu. Podrobione perfumy są rozcieńczane, często nawet inaczej pachną, szybciej się psują, we wnętrzu kartonika mogą mieć arabskie czy chińskie znaki. Ceny są raczej identyczne. Zdarza się, że flakony mogą być w podejrzanych pojemnościach, np. dany producent oferuje perfumy tylko o pojemności 90ml to podróbka może mieć 100ml.

Odpowiedniki perfum - to zapachy, np. polskich marek zawierające składniki w niemal 100 % zgodne z wersją pierwotną, podobne nazwy i kolorystycznie dobrane opakowania. Producenci na swoich stronach internetowych podają te same składniki zapachowe jak u pierwowzorów. Odpowiedniki są o wiele wiele tańsze, gdyż firmy nie robią kampanii reklamowych, sprzedaż opiera się w sieciowych i prywatnych drogeriach lub w oficjalnym sklepie.  Odpowiedniki znanych perfum niestety mogą być jakościowo słabsze, chodzi o trwałość i zbyt szybki rozwój zapachu, układanie się go na skórze. To powoduje, że odruchowo nazywa się je podróbkami.

Skoro wyjaśniłam już różnicę tych dwóch pojęć, powstaje pytanie: a co z perfumami z marketingu sieciowego? Mają inne gramatury, są podobne do najsłynniejszych, ale są przygotowane według innych receptur, specjalnie na potrzeby danej firmy, zajmującej się tego rodzaju handlem. Są to oryginalne czyt. unikalne produkty, posiadające własną nazwę i seryjny numer. Zapachy różnią się od powszechnie znanych i tak już zostanie. Mogą być traktowane jako odpowiedniki.


26 września 2014

FEROMONY.PL

Szukałam dobrej bazy pod perfumy, po to, by dobrze się układały, mocniej i inaczej pachniały. Chciałam mieć kontrolę nad tym, jak odbierają mnie ludzie, chciałam poczuć się wyjątkowo, lepiej - strona FEROMONY.PL przyszła z odsieczą. Nie ma nic lepszego w kontaktach międzyludzkich jak życzliwość i otwartość. Feromony w połączeniu ze świetnym wizerunkiem są niczym lekarstwo na zły humor i niepowodzenia. Ludzi sukcesu łączą przecież podobne cechy.

Polecam ofertę produktową na FEROMONY.pl z kilku powodów, zatem jeżeli przynajmniej na jedno pytanie odpowiedziałeś TAK to skorzystaj z ich atrakcyjnej oferty.

- chcesz mieć wpływ na swoje życie? ✓

- chcesz poczuć się atrakcyjnie i wzmocnić swój wizerunek w oczach partnera? ✓

- jesteś otwarty na nowe doświadczenia? ✓

- chcesz mieć wpływ na to, jak postrzegają Cię inni? ✓

Firma FEROMONY.PL oferuje skuteczne produkty, daje gwarancję zwrotu pieniędzy, najniższą cenę w kraju oraz doświadczenie. Koncentruje się tylko na  świecie feromonów i na potrzebach klientów. Polecam, bo domyślam się, że chcesz wyruszyć w nieznaną aczkolwiek piękną podróż do szczęścia, cokolwiek by ono dla Ciebie znaczyło.

17 września 2014

Jak pachnie klasyczna Marina de Bourbon?

Najbardziej ceniony zapach wydany przez Księżną Marinę de Bourbon zwany jest po prostu klasycznym. Na opakowaniu widnieje tylko nazwa marki i królewski symbol.

Pierwsze pachnidło Mariny de Bourbon nie należy do pełnych energii, ale do odsłaniających delikatną kobiecość, zmysłowość, grację i styl na zmianę z kreowaniem wyniosłego i chłodnego dworskiego wizerunku, dystansu. Wszystkie nuty układają się na moim ciele harmonijnie, powoli, jedynie składnik suchych liści czarnej porzeczki daje "zielony", "dymny" i gorzkawy, cierpki, wciąż jednak subtelny wydźwięk. Ale wszystko po kolei.

Czuję, że nuta głowy rozpoczyna się soczystością cytryny, akordami arbuza, ale mam tu na myśli raczej słodkiego miąższu i rozdrobnionych w miał pestek niż rozcieńczonego soku; wspomnianych liści czarnej porzeczki. W nucie serca znajduje się irys, fiołek, jaśmin, róża i ylang - ylang. Poza słodyczą i głębią jaśminu i kremowo - pudrowej świeżości róży nie czuję pozostałych akordów. Pasjonujących doznań dostarcza nuta bazowa. Zakończenie bowiem należy do zmysłowego bursztynu. Tajemnica Mariny de Bourbon polega na tym, że momentami, gdzieś w tle ostatniej fazy bywa męska, kolońska, cedrowa, "ropna" a w kolejnej chwili przywołuje ciężkość Coco Chanel. Dziwne mam skojarzenia, prawda?

Pewne jest jedno, że wytworności, niezależności, mocy, nietypowego charakteru Marinie de Bourbon nie brakuje. Słowem, godna przetestowania na spokojnie, z wyczuciem, w pięknym wieczorowym stroju. Ogrzeje jesienią i zimą. Do adidasów, bluzy z kapturem albo neonowej miniówki kompletnie nie pasuje. To nie ta kategoria. Tego zapachu nie da się nauczyć w jeden wieczór. Co więcej, odważę się powiedzieć, że nie pasuje do wszechogarniającej nas nowoczesności, życiu w kulturze instant

Trwałość tych perfum to pojęcie względne. U mnie trwa, stopniowo słabnąc, od czterech do sześciu godzin. Nie dedykuję ich fankom typowych "świeżaków", ciepłe akordy chociażby jaśminu i bursztynu zmieszane ze słodyczą arbuza, mogą być odebrane zbyt dosadnie (jako "mdłe" i "duszące"). Klasyczna Marina de Bourbon w przeciwieństwie do REVERENCE należy do tych propozycji, których trzeba używać z umiarem.

Flakon niespotykany, piękny, przyciągający uwagę. Wykonany po części z matowego, gładkiego, grubego szkła. Podobnie jak REVERENCE, szkoda nosić go w torebce. Stworzony po to, by patrzeć na niego, wzdychać i raczyć się zmysłowym a jednocześnie niekonwencjonalnym zapachem. Sami widzicie, ciepłe kolory podkreślają znaczenie luksusu.

13 września 2014

Princesse Marina de Bourbon - REVERENCE

Barokowy wygląd buteleczki i nowoczesność kompozycji, świeże aromaty i klasyka, szacunek i radość w królewskim wydaniu. Taki wydawał mi się REVERENCE. Miałam próbki, ale z próbek nie wnioskuję. Czekałam aż do mojego zbioru dojdzie pełna wersja.

Na co dzień tęsknię za luksusem, wolnością, subtelnością, wytwornością i elegancją. Wyobraźcie sobie, że wspaniałe połączenie tych uczuć daje mi właśnie REVERENCE (z ang. honory, cześć, ukłony, respekt) francuskiej marki Princesse Marina de Bourbon. Nie pozbawia mnie emocji i zmysłowości mimo, że oplata mnie chłodem.

Zamknij oczy i wyobraź sobie paryską, królewską atmosferę. Niech nie będą to ciemne, wilgotne, pełne szczurów komnaty jak ze strasznej gry video. Niech będzie to szelest długiej sukni, zapach świeżo ściętych kwiatów i zerwanych soczystych owoców, zapach sypkiego białego pudru, który właśnie wylądował na nosku, do tego harmonijna gestykulacja i kontrolowana mimika twarzy. I mamy prawdziwą damę dworu. Taką, jaką w sekrecie chcę być.

Początek zapachu jest świeży i lekko pikantny (co zazwyczaj następuje w perfumach), wnętrze jaskrawe i słodkawe, zaś baza utrwalająca jest mleczna, kremowa, oleista, lepka, z pewnością ciepła i intrygująca. Nad trzema fazami krąży chłód w gustownej odsłonie, pozwalający spokojnie rozpoznać poszczególne komponenty, tworzący ostatecznie pachnidło romantyczne aczkolwiek pulsujące i chwilami mocne.

Nie mamy tu aromatu zgniecionych liści czarnej porzeczki czy niecierpka. REVERENCE jest niesamowicie przyjemną i ujmującą wodą perfumowaną zawierającą co prawda klasyczne składniki, ale ujęte w zupełnie innej konfiguracji. Dla przykładu świeżość bergamotki zmieszano z pikantnym, musującym, dynamicznym pieprzem. Duet ten już na wstępie ukazuje charakter REVERENCE. Podkreśla wyniosłość i władzę. Nieśmiałe wnętrze niniejszej wody pulsuje za sprawą wyrazistych czerwonych owoców, osładza kompozycję dzięki jaśminowej herbacie, dodaje elegancji za sprawą pudrowego, gładkiego akordu róży. Wspomniana ciepła, lepka baza należy do orientalnego i mlecznego drzewa sandałowego zespolonego z uwielbianym przez kobiety piżmem.

W REVERENCE sporo się dzieje. W składzie jest jeszcze akord śliwki, lecz ja jej nie czuję... nie widzę, nie próbuję się doszukać. W dzień REVERENCE jest rześki i przypomina zapach czystego prania suszącego się na dworze, natomiast decydując się go włożyć wieczorem, poczułam wspomniane ciepło. Podejrzewam, że przypadnie do gustu wielu paniom, w różnym wieku zwłaszcza, że trwałość jest nawet satysfakcjonująca, choć dla zwolenniczek silnych perfum, może być zwyczajnie za słaba. Po aplikacji zostawia jednak delikatne nawilżenie. Ten zapach mogę z powodzeniem nazwać symbolem siły i chwały, ale większą wagę przywiązuję jednak do dobrego smaku i elegancji całości.

Nazwę REVERENCE napisano wielkimi literami, flakon perfum to ekskluzywne dzieło sztuki. Minimalistyczna, szeroka podstawa spleciona złotym pierścieniem z przepięknie wyrzeźbioną nakrętką w barokowym stylu świadczy o prostocie, transparentności, elegancji zawartości. Przykuwająca oko buteleczka nie wymaga dodatkowej oprawy. Zresztą barok charakteryzował się dynamicznymi formami, płynną linią, przepychem dekoracji, istotne były uczucia i sposób odczuwania piękna.

Tych perfum nie nosi się w torebce, one są stworzone, by na nie patrzeć i nosić, ale na sobie, z nieskrywaną przyjemnością. Historia marki Princesse Marina de Bourbon nie została wymyślona dla potrzeb rynku. Dowiedzcie się poniżej skąd pochodzi.

"KSIĘŻNA MARINA DE BOURBON jest członkinią najstarszej arystokratycznej francuskiej rodziny. Jej przodkowie przez wiele wieków rządzili Francją i byli twórcami symbolu państwa, jakim jest Wersal. Historia Dynastii Burbonów sięga dziesiątego wieku. To jedna z najsłynniejszych i najbardziej prestiżowych rodzin we Francji. Dziś jej członkowie wciąż władają Hiszpanią (król Juan Carlos) i Luksemburgiem (Wielki Książę). Dynastia Burbonów przez wieki kojarzona była ze splendorem i siłą. Jest również symbolem prestiżu i wyrafinowania “ à la Française” (w stylu francuskim). Księżna Marina jest wysoko sytuowaną kobietą sukcesu doskonale znaną w kręgach VIP-ów w Paryżu, gdzie jej salon wystawowy prezentuje owoce jej twórczej wyobraźni takie jak: oryginalne buty, ubrania, torebki, gustowną biżuterię, okulary przeciwsłoneczne i oczywiście perfumy. W przyszłości Księżna Marina de Bourbon planuje powiększyć sieć butików w Europie i USA". Źródło cytatu: dexplus.

08 września 2014

Jacques Battini - Corail Elegance

Firma Jacques Battini Cosmetics w kobiecym zapachu zatytułowanym Corail Elegance zawarła klasyczne nuty, symbolizujące radość i delikatność.

Cytryna, pomarańcza i mandarynka dają wydźwięk dojrzałych cytrusów, w których wyczuwam też aromat nieco gorzkich i cierpkich liści. To jest ulotne, nie świadczy o tym, czy zapach mi się spodoba czy nie, choć teoretycznie powinno, bo to przecież nuta głowy. A wszystko przez to, że do głosu dochodzi wyrazista, pełna nuta serca złożona z jaśminu, frezji i akordu morskiego. Jaśmin i frezja wiodą prym, morski powiew nieśmiało oplata te piękne kwiaty. Corail Elegance to słodycz, lepka słodycz, czasem słodycz kremu zaś innego dnia czuję zmąconą świeżość. Czy owa słodycz jest elegancka? Raczej niewinna i smaczna, gruszkowa i niekiedy pralinkowa, zawsze w subtelnym wydaniu. Baza trzyma w ryzach powyższe składniki, złożona jest z drzewa cedrowego, sandałowego z domieszką ambry. Tu nie ma miejsca na totalną świeżość, gorycz, chłód, dynamizm i ekstrawertyzm. Jest spokój, opanowanie, harmonia.

W moich myślach Corail Elegance przedstawia historię romantyczności z nadzieją na zmysłowe zobowiązanie, jako pragnienie nowoczesnej kobiety zatraconej w czasie. Kwiaty w otoczeniu chłodnego akordu morskiego, (w moim odczuciu) lekko cierpkiej zieleni i ciepła nuty podstawy dają oryginalne połączenie, nad którym warto się zastanowić.  Kompletny erotyzm nie splata się z szykiem, szyk dominuje i wyznacza konserwatywne granice. Corail Elegance jest tak grzeczny, tak poukładany, że powoduje pytania typu: Czy na pewno ma faktycznie taki być? Nie zajął jednak miejsca mojego ukochanego (pod względem doboru składników i mocy), poważnego Night Dream ozdabianego kryształkiem Svarowskiego (również z Jacques Battini), ale z czystym przekonaniem go noszę, bo czasem potrzebuję czegoś mniej zobowiązującego, delikatniejszego.

Jeżeli rozumiesz elegancję jako subtelność, minimalizm, słodycz, niewinność i jesteś osobą spokojną, istnieje duże prawdopodobieństwo, że kwiatowo - drzewne nuty spowite świeżą bryzą cytrusów zawładną Twoim sercem. Postaw na toaletce Corail Elegance i ciesz się dyskretną przyjemnością każdorazowo kiedy go użyjesz. Definitywnie rekomenduję stosować na dzień.

Do flakonu dołączono delikatną bransoletkę z oryginalną perłą Murano. Buteleczka (pojemność 80ml) wytworzona jest z matowego, masywnego szkła, w którym zamknięto uroczy różowy płyn. Korek z logo firmy Jacques Battini optycznie nadaje ciężkości całości. Jakby nie patrzeć, całość prezentuje się faktycznie elegancko i będzie gustownym prezentem dla miłośniczki perfum.

Polecam Corail Elegance z Jacques Battini, jednocześnie zachęcając do zapoznania się ze wspomnianym Night Dream, którego recenzję przeczytacie na blogu.

"Murano to kilka małych wysepek położonych na lagunie nieopodal Wenecji, na których od 700 lat wytwarza się najpiękniejsze na świecie wyroby ze szkła. Aby uszlachetnić swoje perfumy, firma Jacques Battini wspólnie z VERTO ARTISTICO MURANO GLASS nawiązała bliską współpracę, dzięki której znajdziecie w ich wodach perfumowanych i toaletowych oryginalne koraliki wykonane przez jedną z najlepszych pracowni z Murano. Każdy z tych koralików jest ręcznie wykonany co nadaje im wyjątkowości i pozwala stworzyć przepiękną kolekcję". Cytat ze sklep.jacquesbattini.pl

30 sierpnia 2014

MAGAZYN HEBE WRZESIEŃ 2014

Wrzesień 2014 przynosi mój ostatni w 2014 artykuł o perfumach dla magazynu hebe. Zapachy Mistrzów. Zapraszam do czytania a później do powrotu do artykułów archiwalnych, które wciąż są jeszcze online.

Dziękuję osobom, które przychodziły z magazynami w ręku i wyrażały chęć kupna perfum z moich opisów, oraz tym, dla których wszystkie moje teksty były inspirujące i edukacyjne.

Artykuł Zapachy Mistrzów.


29 sierpnia 2014

JAK JA UŻYWAM PERFUM?

Wiele osób pytało mnie, jak pomimo obecnej pracy, wśród tylu perfum, udaje mi się znaleźć chwilę dla siebie i uperfumować się jak kiedyś...

Perfumy niektórym osobom szybko się nudzą, powszednieją, nie mają już w sobie tej charakterystycznej magii. Tak samo jest z piosenkami, czar po pewnym czasie pryska. Uchroniłam się przed tym.

Znam, tj. zapamiętuję zapachy, na których pracuję i prezentując je klientom nie muszę ich wąchać i zastanawiać się nad nimi. Wobec czego perfumowanie się własnymi, sprawia mi sekretną przyjemność. Aby wzmocnić trwałość czasem używam wazeliny kosmetycznej nanoszonej na nadgarstki, ale nigdy, jeśli mam bluzkę z długim rękawem czy noszę elegancki zegarek. Poza wymienionym miejscem, perfumuję kark, okolice za uszami, ubranie (w tym apaszkę, gdyż często ją noszę), nie stosuję na szyję i dekolt. Kiedyś perfumowałam bieliznę, lecz efekt był odwrotny do zamierzonego (podrażnienie). Kiedy szykuję się do pracy mocno perfumuję się tylko przed wyjściem, zaś kiedy mam wolne (zazwyczaj 2 dni w tygodniu), robię to nawet trzy razy dziennie, ale lekko, by podtrzymać dobry nastrój. Istnieje kilka dni w miesiącu, w których w ogóle nie używam perfum, po prostu nie czułabym się z nimi w porządku.

Perfumowy detox pozwala mi na lepsze zrozumienie kolejnych nowych zapachów. W przypadku testowania nowych perfum i przygotowywania opisu na blog czy do magazynu hebe, stosuję wcześniej przyjęte metody. Perfumowanie się powinno sprawiać przyjemność. Jestem niewolnikiem czasu i robię to niestety szybko. Posiadając sporo perfum, mogę się zastanowić nad wyborem, lecz życie w ciągłym biegu i w zgiełku wielkiego miasta ogranicza w pewien sposób mój przemyślany wybór. Aby się przed tym ustrzec, odpowiednio wcześnie wybrałam sobie kilka pachnideł, których używam sezonowo.

23 sierpnia 2014

CECHY IDEALNYCH PERFUM...

W tym poście odpowiemy sobie na pytanie: Jakie cechy posiadają idealne perfumy?

Z przymrużeniem oka i może z lekką dozą niedorzeczności przedstawiam 10 cech idealnych perfum.

Eksperymenty są częścią ludzkiej natury. Wydaje się, że z wiekiem czy w miarę powiększania się kolekcji szukamy nowych cech w pachnidłach. Nic bardziej mylnego. Mamy po prostu inne spojrzenie na pewne rzeczy, a z innych nie zdajemy sobie sprawy.

1. Trwałość - lepiej wybrać wodę perfumowaną niż toaletową, przy okazji zwrócić uwagę, np. czy po aplikacji przybiera lekko oleistą konsystencję. Poza tym w edp poszczególne komponenty wolniej odsłaniają swe oblicze, przez co domyślamy się, że zapach dłużej się utrzymuje. O trwałości stanowią komplementy. Patrz punkt 9.

2. Wydajność - trwałość nierozerwalnie wiąże się z wydajnością. Mając na uwadze edp, najrozsądniejszym wyborem jest kupno flakonu o pojemności 30ml. Nie zdąży się zepsuć, nie będziemy żałować pieniędzy.

3. Ładne opakowanie - kolor i stylistyka opakowania / flakonu przyciąga nasz wzrok niczym srokę gnat. To emocje grają główną rolę. Perfumy jawią się nam jako klejnot, który trzeba pieścić, należycie przechowywać i zabierać go na wielkie wyjścia. Wyciągnięcie nieziemsko wyglądającego flakonu podczas imprezy to czysty lans. Opływowe kształty buteleczki genialnie dopasowują się do dłoni.

4. Znana marka - nie istotne, że nie nie potrafimy z akcentem wymówić nazwy marki i zapachu. Jeśli ubrania czy biżuteria ze znanym logo nam odpowiada albo nosi ją jakaś celebrytka to znak, że coś jest dobre i poszukiwane. Ale nie wszyscy są ślepo zapatrzeni w media. Niektórym perfumy powszednieją już po kilku użyciach, więc ten tekst ich nie dotyczy.

5. Skojarzenia - aromat perfum ma być: głęboki niczym miłość, mocny i głośny jak bicie serca, zmysłowy jak ulubiona bielizna, otulający jak pocałunki... Muszą być nałogiem.

6. Cena - im droższe tym lepsze, tym większy poklask i lajki na fejsbuku. Trudna do wyuczenia i dla niektórych nieosiągalna pewność siebie staje się najbardziej pożądana. Wysoka cena za perfumy.. ludzie stają się milsi gdy ją usłyszą. Bez dobrych perfum da się żyć, lecz są dodatkiem, zapewniającym kolorowe wyróżnienie.

7. Niebanalne składniki - nieznane nam dotąd kapryfolium, kastoreum, molekuły, galbanum.. co to w ogóle jest??!! Nie ważne, istotne, że należycie się komponują z innymi.

8. Dostępność - im trudniej dostać jakiś zapach tym robi się interesująco. Jest małe podobieństwo, że ktoś włoży taki sam, nawet jeśli mamy go z odzysku. Zapach - mała czarna, zapach - elegancka balowa, zapach - konserwatywny minimalizm.

9. Komplementy - kiedy znaleźliśmy już trwałe, wydajne, drogie, przyjemne pachnące perfumy, nic innego nie podbuduje naszego ego jak łechcące komplementy. Nie wszyscy interesują się pachnidłami i zdarza się, że miły komplement otrzymujemy mając na sobie zapach - odpowiednik za 20zł niż niszowy za 500zł. Drogie, niszowe perfumy zazwyczaj są trudniejsze w odbiorze, potrzeba czasu i odwagi by je zrozumieć. Stereotypem jest, że osoba, która je nosi wydaje się niedostępna.

10. (nie)Moda - moda jest jak woda, głęboka i szeroka. Napływa i odpływa, nigdy w tym samym tempie. W perfumach moda dotyczy składników. Sezon 2012 / 2013 należał do oudu i róży. W 2014 żaden z nich nie wysunął się jednak na prowadzenie. Wiosną i latem, na przekór trendom, instynktownie wybieramy zapachy rześkie, lekkie, świeże, zielone, morskie, cytrusowo - owocowe, hesperydowe, zapominając o życzeniu trwałości. Ciężkie, słodkie, dymne, mocne, gęste, korzenne , otulające i zmysłowe rezerwujemy na jesień i zimę.

Podsumowując. Cokolwiek by znaczyły dla Was te banalne opisy, nie ma idealnych perfum bez zadowalającej trwałości, wydajności, przyjemnego dla oka opakowania, cenionej marki, pozytywnym skojarzeniom z ich użytkowania płynącym, wyjątkowej ceny, którą byliśmy w stanie wydać na to dziecko szczęścia, wykwintnych składników i komplementów stanowiących o wspomnianej trwałości, sposobu  zdobycia flakonu i umiejętności noszenia zapachu.



Czekam na komentarze, z czym się zgadzacie a z czym nie.

03 sierpnia 2014

Perfumy w żelu czy w kremie? Które lepsze?

Mężczyźni cenią w zapachach prostotę, perfumy mają po prostu pełnić funkcję odświeżającą, pielęgnacyjną, przyciągającą płeć przeciwną; zaś kobiety marzą by ich ulubiony zapach był trwały, aby utrzymywał się na skórze jak najdłużej. Czy perfumy w żelu i w kremie spełniają wymogi pań?

W latach 2010 / 2011 było głośno o perfumach w żelu rozprowadzanych specjalnym pędzelkiem a flakonik przypominał lakier do paznokci. Taki kosmetyk posiada zdecydowanie mniej alkoholu niż tradycyjne pachnidła, nie wywołuje alergii i dłużej trwa na nawet suchej skórze choć szybko się wchłonie. Ciekawi Was pewnie w jaki sposób komponowałby się z bezzapachową wazeliną kosmetyczną czy tłustym balsamem do ciała, których najlepszymi sprzymierzeńcami są przecież normalne wody perfumowane czy toaletowe. Łatwo się domyślić, że zapach nie zostanie zmieniony, lecz całość (formuła) przybierze postać dziwnej konsystencji, w przypadku tłustej skóry trudno wchłanialnej. Sprawa z żelowymi perfumami raczej ucichła, choć aplikacja takiego specyfiku jest wygodna aczkolwiek zajmuje więcej czasu. Nadgarstki, okolice szyi, muskanie pędzelkiem okolic rozwidlenia biustu to miejsca idealne do "smarowania" pachnącym żelem.

Bardziej popularne są perfumy w kremie. Szczególnie te arabskie, cechujące się wysoką jakością i długotrwałością. Zresztą wytwarzane są z naturalnych esencji, nie zawierają grama alkoholu, nie podrażniają skóry, są niesamowicie wydajne (starczają nawet na kilka miesięcy). Rytuał nanoszenia trwa tyle samo co w przypadku konsystencji żelowej. Europejskie czy amerykańskie marki najczęściej wprowadzają limitowane edycje perfum w kremie, dedykują je elegantkom i perfume victims.

Oba rodzaje perfum są bardzo dyskretne w wyglądzie i w użyciu, z całkowitą pewnością nie rozdrażnią nosów naszych rozmówców. Są bardzo intymne, bliskoskórne; od subtelnej do cięższej mocy, przepełnione zmysłowością.

Ponad 90% ludzi preferuje jednak tradycyjną formę perfum alkoholowych, nie mają czasu na wmasowywanie kolejnych specyfików po kąpieli, nie mają dostatecznego zaufania co do trwałości. Ponadto perfumy w kremie kojarzone są z zamierzchłymi czasami; gęstymi pomadami a raczej nie lubimy dodatkowych lepkich warstw na skórze. Podobnie jak żelowe, pozostawiają praktycznie matowe wykończenie, nie brudzą ubrań.

Czy perfumy w żelu lub w kremie to luksus? Z pewnością taki, na który stać każdego miłośnika wonności, nie mówić już o kolekcjonerach, których na świecie nie mało. Luksusem dziś jest nie tylko czas, ale i cierpliwość w nakładaniu takich perfum. Co dopiero z maściami, pastami zapachowymi...

Jak zrobić niepowtarzalne perfumy w kremie?

W internecie podane jest wiele przepisów jak stworzyć takie cacko pachnidełko. Wystarczy stopić wosk pszczeli, dodać olej, np. jojoba czy kokosowy i wymieszać go z własną kompozycją olejków eterycznych, wlać do uprzednio przygotowanego opakowania i pozostawić do wystygnięcia na godzinę. Niektórzy kuszą się i dodają do wosku zwykłe perfumy, lecz nie jest już to twórcza, osobista kompilacja. Innym sposobem jest łączenie białej wazeliny z olejkami. Czy według Was jest to pomysł na biznes?

30 lipca 2014

MAGAZYN HEBE SIERPIEŃ 2014


Jak co miesiąc zapraszam Was do przeczytania mojego artykułu o perfumach w magazynie drogerii hebe. Tym razem na stronach 26 - 31 przedstawiam trendy na nadchodzący sezon jesień - zima 2014 / 2015. Magazyn dostępny jest w wersji papierowej w drogeriach.


Zobacz pozostałe artykuły klikając w poniższy link:


02 lipca 2014

Co to takiego PERFUMY NISZOWE?

Kiedy idziesz do znanej perfumerii czy drogerii, widzisz te same mainstreamowe marki, choć niektóre tytuły zapachów są tylko na wyłączność danej placówki. Jeżeli znudziły Ci się "szanelki" i "płasony", czas podjąć "drastyczne" kroki do zmiany perfum, poniekąd zmiany siebie. Alternatywą okazują się być pachnidła niszowe.

Nisza to unikalny produkt czy usługa, skierowana do niewielkiej grupy odbiorców, szukających określonych korzyści (słownik ekonomiczny).

Marki niszowe to relatywnie młoda kategoria, ale dzięki nim, pojęcie luksusu w świecie perfum uległo bardzo silnemu przewartościowaniu.

Perfumy niszowe oznaczają kompozycję wyszukanych, oryginalnych, różnorodnych, niepopularnych składników, m.in. pochodzenia naturalnego. Słowem, to unikalna mieszanka zapachów, których nie wyczujemy u potencjalnego użytkownika perfum.

"Niszówki" są trudno dostępne, dotarcie do niektórych marek graniczy z cudem. Charakteryzują się bardzo wysoką ceną, doskonałą jakością składników. Dla osób rozpoczynających przygodę z perfumami są trudne w odbiorze; poza tym nie ma w nich jawnego podziału na damskie i męskie jak to się ma w pachnidłach selektywnych lansowanych przez popularnych projektantów mody czy producentów zegarków.

W Polsce niszowe wody sprzedawane są w prywatnych perfumeriach, na świecie w perfumeriach markowych, na lotniskach i w najbogatszych hotelach. Ich opakowanie (flakon i kartonik) może być zarówno minimalistyczne jak i bardzo ekskluzywne, kolorowe, nietuzinkowe, wykwintnie zdobione. Czasem wymagają specjalnego przechowywania, np. lodówki. Zawierają oczywiście najbardziej znane składniki aromatyczne jak jaśmin czy piżmo, ale w niecodziennej kombinacji, ponadto wśród długiej listy znajdziemy również, np. kastoreum czy lukrecję. Nie są to jednak mieszanki, które idealnie wpasowałyby się w obowiązujące trendy zapachowe.

Czy zatem perfumy niszowe to wciąż luksus czy już konieczność?

Perfumy niszowe są niczym niezapisana kartka papieru, nie mają twarzy, pomagają kreować osobistą, wyjątkową historię. Kojarzą się z władzą i przepychem. Mimo, iż są pełne niespodzianek, nie są promowane, nie korzystają z wizerunków celebrytów, ale mogą być komuś znanemu zadedykowane. Tworzą je najbardziej znane "nosy" świata. Jakie przyświecają im idee? Wolność, ludzie, sytuacje, pamiątki, niezbadane miejsca.

Nazwy i zawartości perfum niszowych to ekspresyjne definicje bogactwa, wyrafinowania i finezji. Żądają, by nosić je z dumą i radością. Wybierz je, jeśli jesteś indywidualistą, chcesz oczarować kogoś oryginalnością, niepowtarzalnym aromatem nietypowych i nieznanych dotąd komponentów. Poczucie wyjątkowości, unikalności zarezerwowane jest dla wybranych. Wyobraźnia, czas, odpowiednie nastawienie, wyciszenie pozwolą je lepiej zrozumieć. Perfumy niszowe opowiadają historie, ukazują wydarzenia, każą przeżywać każdą chwilę w wyjątkowy sposób.

Podsumowując - cechy perfum niszowych:

- nietuzinkowość i różnorodność kompozycji zapachowych

- aromaty są wielowymiarowe

- wysoka jakość a co za tym idzie trwałość

- wysoka cena

- ograniczona dostępność

- flakony dziełami sztuki

- brak marketingu czyni je bardziej luksusowymi

- budzą skrajne emocje

- adresowane wyznawcom filozofii "no logo", minimalistom, ekscentrykom, koneserom, pasjonatom, dla których perfumy są dziełami sztuki

W internecie przewija się opinia, że pisanie czy mówienie o zapachach niszowych aniżeli o selektywnych jest lepsze, wygodniejsze, trendy, świadczy o ogromnej wiedzy nadawcy, dzięki czemu łatwiej można wyhodować sobie sławę. Powstaje kontrowersja: czy nisza jest lepsza od mainstreamu?

30 czerwca 2014

MAGAZYN HEBE LIPIEC 2014

Jak co miesiąc zapraszam Was do lektury mojego artykułu o perfumach. Tym razem na lipiec 2014 Signature Scent i propozycje perfum z jednym słowem w nazwie, które tak wiele znaczy...

http://issuu.com/drogeriahebe/docs/hebe_072014

28 czerwca 2014

Imagination Oriflame

Firma Oriflame w zapachu Imagination przedstawiła kombinację świeżych aromatów, nie dających się całkowicie okiełznać słodyczy.  Stworzyła kompozycję radosną, świeżą, soczystą, rześką, idealną na upalne lato - słowem - "poszukiwaną". Przyznać trzeba, iż do tego bardzo smaczną, nawet lepką w ostatniej fazie. Gruszka... hmmm jak gruszka (mimo, iż jest tu zaserwowana rzadka odmiana - bonkreta Williamsa), to różowy pieprz "załatwia" wszystko. Zapach początkowo musuje, jest zadziorny, świdruje w nozdrzach, pokonuje słodycz gruszki, której dopiero liście tworzą w naszej głowie wyobrażenie "zielonego" zapachu. Później Imagination jest kremowa, elegancka, niewinnie słodka. Przemawia róża i lilia wodna. Wszystko opiera się na podbudowie z jasnego drzewa, żywicy benzoesowej i piżma. Choć drzewna baza wydaje się solidna, niniejszą kompozycję traktuję jako mgiełkę zapachową. Nie mam żadnych obaw, że przesadzą z nadmiarem.

Woda toaletowa Imagination rozbrzmiewa kobiecością, odświeża, pozytywnie nastraja do życia. Czy inspiruje? Z pewnością nie przytłacza, nie wywołuje skrajnych emocji.

Zatem, jeśli lubisz niezobowiązujące dzienne kompozycje, bardzo świeże, wręcz "zielone", momentami cierpkie i musujące, przeplatane nutą słodyczy i kremu - istnieje duże prawdopodobieństwo, że Imagination będzie Twoim osobistym signature scent.

Flakon perfum Imagination przepięknie wygląda w świetle słońca. Przypomina mi szklaną kulę, w której wróżka widzi moją dobrą przyszłość. Ach, ta wyobraźnia!



24 czerwca 2014

Twoje perfumy dziś capią czyli...

...jak powiedzieć komuś lub o czymś, że śmierdzi, używając slangu.

W poszukiwaniu ciekawych / zabawnych określeń odnośnie zapachu i perfum, przekopałam mnóstwo stron internetowych, polskich i zagranicznych. Oto, co udało mi się znaleźć. Ciekawe, czy ktoś z Was posługuje się takimi stwierdzeniami...?

Capić... czyli walić, cuchnąć, śmierdzieć, wydalać nieprzyjemną woń. Słowo capić pochodzi od rzeczownika cap czyli baran, kozioł tudzież menel, który się nie myje i bezlitośnie śmierdzi.

Kiedy ktoś o czymś marzy a my chcemy powiedzieć jemu, że to się nie spełni.

- Marzę o perfumach za 1000zł i chyba je kupię.

- Śpisz i pachniesz kiełbasą!

Jeśli coś skifi, to po prostu pachnie nietuzinkowo, ale w złym znaczeniu tego słowa, czyli po prostu śmierdzi.

- Powąchaj czy ta sałatka jest jeszcze świeża.

- Daj spokój. Ona skifi.

Zasłyszane w tramwaju:

- Ta pomponiara sztynksi jak Tofik* w błocie taplany.

*Pies z reklamy tv.

W street drug slangu określenie Holenderskie perfumy związane jest z narkotykami "gorszej" jakości czyli mocno cuchnące; określenie używane raczej w wąskim gronie.

Wyobrażacie sobie jak może waniać agropol czyli wódka robiona z perfum?

Niektórzy wyrażają swoją pasję do perfum poprzez wdzięczne nazwy. Z angielskiego, najpopularniejsze określenia w beauty perfume slangu to fumes (dymy) - brzmi buntowniczo, smellies (pachnące "kwiatki") - brzmi zabawnie i niewinnie, whiff (zapach, powiew).

Jakich Ty używasz słów odnośnie perfum? Duchy, wonie, opary, psiukwa, dżus (chodzi o "chluśnięcie" czyli mocne perfumowanie się) a może fru fru, foo foo, spiritz itp.??

29 maja 2014

Magazyn Hebe Czerwiec 2014

Zapraszam do przeczytania tym razem dwóch moich artykułów w magazynie hebe na czerwiec 2014. Recenzje najnowszych perfum mojej ulubionej marki Jacques Battini (strony 21 - 23) i recenzje różnych lakierów do paznokci, które przez miesiąc testowałam dla Was (strona 37). O mgiełkach zapachowych rzeczonej marki, przeczytacie na stronie 7. Zachęcam do lektury.


27 maja 2014

Damskie perfumy Vespa

Vespa - kultowa włoska firma specjalizująca się w produkcji skuterów, w porozumieniu z koncernem Coty, wypuściła na rynek męskie i damskie perfumy Vespa. Ściślej mówiąc, jest to woda toaletowa, której zadaniem jest przybliżyć nam esencję włoskiego beztroskiego życia la dolce vita.

Debiutancka perfumeryjna propozycja Vespy jest naprawdę lekka, niczym zapachowa mgiełka, idealna dla pań, które nie lubią mocnych, trwałych zapachów. Zatem nie nawiązuje do zapachu benzyny, jak twierdziły zagraniczne portale urodowe. Wiatr we włosach, słońce muskające twarz, wolność... Zapach jest początkowo prawdziwie cytrusowy, następnie budzą się do życia akordy owocowe, natomiast baza jest ciepła, słoneczna, słodka. Całość bardzo dziewczęca, niewinna, lekka.

Składniki zapachowe damskiej wersji perfum Vespa: sorbet cytrynowy, bergamotka, imbir, kwiat pomarańczy, jabłko, heliotrop, białe piżmo, drzewo cedrowe, wanilia.

16 maja 2014

Mgiełki do ciała Jacques Battini

Cieszę się, że jako pierwsza blogerka perfumowa w Polsce i na świecie mogę Wam pokazać jak wyglądają nowe mgiełki do ciała Jacques Battini!!

Kiedy dowiedziałam się, że 10 maja 2014 zeszły z produkcji, nie mogłam się doczekać kiedy ich użyję.

Firma Jacques Battini Cosmetics stworzyła nową markę zatytułowaną Young by Jacques Battini. W swojej ofercie posiada perfumy na każdy sezon, na każdą okazję i kieszeń. Wyprodukowanie aromatycznych mgiełek do ciała było tylko kwestią czasu.

Dostępnych jest 5 genialnych zapachów mgiełek do ciała Young by Jacques Battini, mianowicie: Juicy Berry (soczyste jagody), Oriental Cherry (orientalna wiśnia), Fresh Melon (świeży melon), Spiced Mango (przyprawione mango), White Musk (białe piżmo). Duży wybór. Fanki eleganckich i kremowych zapachów polubią mgiełkę White Musk, miłośniczki soczystości zakochają się we Fresh Melon a wielbicielki totalnych i "budyniowych" słodyczy polubią Spiced Mango i Juicy Berry. Spokojne panie wybiorą mgiełkę Oriental Cherry.

Wszystkie mgiełki są o pojemności 200 ml.

Szukaj mgiełek do ciała Young by Jacques Battini na stronie: sklep.jacquesbattini.pl

Bardzo wydajne, bardzo trwałe, świetnie odświeżające! Klasyczne kompozycje przedstawione w nowoczesny sposób! Serdecznie Wam POLECAM!!

Lato 2014 bezapelacyjnie należy do szykownych mgiełek do ciała od Jacques Battini!

Mgiełki zapachowe przydadzą się przede wszystkim osobom, które są minimalistami, nie lubią mocno pachnieć z różnych powodów (otoczenie, bóle głowy, alergia itp.), stosują metodę klasycznego layeringu czyli chcą uzupełnić serię kosmetyków pielęgnacyjnych jednej marki, mają kłopot w odnalezieniu swojego signature scent, szukają wydajnego i taniego produktu zapachowego, nie lubią ciężkich aromatów i oleistych konsystencji. 

Sposobów noszenia mgiełki zapachowej jest mnóstwo. Jedni spryskują tylko włosy, apaszki, klatkę piersiową czy stopy. Inni dodają kilkanaście kropel do bezzapachowego balsamu do ciała czy kremu do rąk. Są tacy co stosują ją tylko zaraz po kąpieli, w przekonaniu, że ukoją skórę.

Zastanów się nad swoimi ulubionymi zapachami i sięgnij po smakowite propozycje tylko od Jacqes Battini!