SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

24 czerwca 2014

Twoje perfumy dziś capią czyli...

...jak powiedzieć komuś lub o czymś, że śmierdzi, używając slangu.

W poszukiwaniu ciekawych / zabawnych określeń odnośnie zapachu i perfum, przekopałam mnóstwo stron internetowych, polskich i zagranicznych. Oto, co udało mi się znaleźć. Ciekawe, czy ktoś z Was posługuje się takimi stwierdzeniami...?

Capić... czyli walić, cuchnąć, śmierdzieć, wydalać nieprzyjemną woń. Słowo capić pochodzi od rzeczownika cap czyli baran, kozioł tudzież menel, który się nie myje i bezlitośnie śmierdzi.

Kiedy ktoś o czymś marzy a my chcemy powiedzieć jemu, że to się nie spełni.

- Marzę o perfumach za 1000zł i chyba je kupię.

- Śpisz i pachniesz kiełbasą!

Jeśli coś skifi, to po prostu pachnie nietuzinkowo, ale w złym znaczeniu tego słowa, czyli po prostu śmierdzi.

- Powąchaj czy ta sałatka jest jeszcze świeża.

- Daj spokój. Ona skifi.

Zasłyszane w tramwaju:

- Ta pomponiara sztynksi jak Tofik* w błocie taplany.

*Pies z reklamy tv.

W street drug slangu określenie Holenderskie perfumy związane jest z narkotykami "gorszej" jakości czyli mocno cuchnące; określenie używane raczej w wąskim gronie.

Wyobrażacie sobie jak może waniać agropol czyli wódka robiona z perfum?

Niektórzy wyrażają swoją pasję do perfum poprzez wdzięczne nazwy. Z angielskiego, najpopularniejsze określenia w beauty perfume slangu to fumes (dymy) - brzmi buntowniczo, smellies (pachnące "kwiatki") - brzmi zabawnie i niewinnie, whiff (zapach, powiew).

Jakich Ty używasz słów odnośnie perfum? Duchy, wonie, opary, psiukwa, dżus (chodzi o "chluśnięcie" czyli mocne perfumowanie się) a może fru fru, foo foo, spiritz itp.??

2 komentarze:

  1. Moje nie "capią" Kocham pachnieć ładnym zapachem. Staram się być zawsze elegancka i pachnąca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma śmierdzących perfum, przynajmniej dla mnie, ale najgorzej jak wątpliwej jakości dameska lat 75+, przyodzieje stare nieprane ciuchy, nie kąpie się od tygodnia bo tak taniej, za to obficie skropiła jakimś zapachem! Dzisiaj miałam taką sytuację w markecie, jak przeszła mogłam wydobyć z siebie tylko O DŻIZASSSSS!!! I zielona uciekałam byle dalej od tego odoru ...:(

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do skomentowania artykułu.