SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

17 września 2014

Jak pachnie klasyczna Marina de Bourbon?

Najbardziej ceniony zapach wydany przez Księżną Marinę de Bourbon zwany jest po prostu klasycznym. Na opakowaniu widnieje tylko nazwa marki i królewski symbol.

Pierwsze pachnidło Mariny de Bourbon nie należy do pełnych energii, ale do odsłaniających delikatną kobiecość, zmysłowość, grację i styl na zmianę z kreowaniem wyniosłego i chłodnego dworskiego wizerunku, dystansu. Wszystkie nuty układają się na moim ciele harmonijnie, powoli, jedynie składnik suchych liści czarnej porzeczki daje "zielony", "dymny" i gorzkawy, cierpki, wciąż jednak subtelny wydźwięk. Ale wszystko po kolei.

Czuję, że nuta głowy rozpoczyna się soczystością cytryny, akordami arbuza, ale mam tu na myśli raczej słodkiego miąższu i rozdrobnionych w miał pestek niż rozcieńczonego soku; wspomnianych liści czarnej porzeczki. W nucie serca znajduje się irys, fiołek, jaśmin, róża i ylang - ylang. Poza słodyczą i głębią jaśminu i kremowo - pudrowej świeżości róży nie czuję pozostałych akordów. Pasjonujących doznań dostarcza nuta bazowa. Zakończenie bowiem należy do zmysłowego bursztynu. Tajemnica Mariny de Bourbon polega na tym, że momentami, gdzieś w tle ostatniej fazy bywa męska, kolońska, cedrowa, "ropna" a w kolejnej chwili przywołuje ciężkość Coco Chanel. Dziwne mam skojarzenia, prawda?

Pewne jest jedno, że wytworności, niezależności, mocy, nietypowego charakteru Marinie de Bourbon nie brakuje. Słowem, godna przetestowania na spokojnie, z wyczuciem, w pięknym wieczorowym stroju. Ogrzeje jesienią i zimą. Do adidasów, bluzy z kapturem albo neonowej miniówki kompletnie nie pasuje. To nie ta kategoria. Tego zapachu nie da się nauczyć w jeden wieczór. Co więcej, odważę się powiedzieć, że nie pasuje do wszechogarniającej nas nowoczesności, życiu w kulturze instant

Trwałość tych perfum to pojęcie względne. U mnie trwa, stopniowo słabnąc, od czterech do sześciu godzin. Nie dedykuję ich fankom typowych "świeżaków", ciepłe akordy chociażby jaśminu i bursztynu zmieszane ze słodyczą arbuza, mogą być odebrane zbyt dosadnie (jako "mdłe" i "duszące"). Klasyczna Marina de Bourbon w przeciwieństwie do REVERENCE należy do tych propozycji, których trzeba używać z umiarem.

Flakon niespotykany, piękny, przyciągający uwagę. Wykonany po części z matowego, gładkiego, grubego szkła. Podobnie jak REVERENCE, szkoda nosić go w torebce. Stworzony po to, by patrzeć na niego, wzdychać i raczyć się zmysłowym a jednocześnie niekonwencjonalnym zapachem. Sami widzicie, ciepłe kolory podkreślają znaczenie luksusu.

4 komentarze:

Zapraszam do skomentowania artykułu.