SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

07 kwietnia 2014

Oriflame Mirage Daydream


W momencie pisania tej recenzji mało znam perfum, które pachną niemalże tak samo od początku do końca. W głównej mierze chodzi mi o moc zapachu i uwalnianie, przenikanie się poszczególnych nut, które nieraz przywołują na myśl niezbyt ciekawy film. Nie traktuję tego jako wadę a raczej wskazówkę dla Ciebie do próby wyszukania swojego signature scent.

Przychodzi taki czas, kiedy nawet w sezonie wiosenno - letnim porzucamy pachnidła rześkie i ostre na rzecz stonowanych i słodkich, pretendujących do miana uroczych, ujmujących. Chyba podświadomie szukamy drogi do krainy czarów, życzeń a może nawet ukrytych pragnień. Mamy chęć rankiem usiąść na parapecie z kubkiem ulubionego napoju i wpatrywać się w dal, obserwować ludzi, zastanawiać się nad sensem istnienia. Taki jest Mirage Daydream z Oriflame. Sprzyjający refleksjom i wizualizacjom. Pozbawiony agresywności, choć hipnotyzujący, ale w grzeczny sposób. Otulający i ocieplający.

Gdy zamknę oczy widzę ten zapach jako różową gęstą watę cukrową ściśle zwiniętą w ogromną kulę, która nawet przy lekkim wstrząsie rozbija się. Kolor, który widzę oczyma wyobraźni to jasny róż, ecru, nude, biel. Wszystko staje się jasne w momencie niemalże niezauważalnego przepływu poszczególnych dźwięków. W Mirage Daydream znajdziemy jednak akordy puszystej bitej śmietany, słodkiego i lepkiego kasztana, eleganckiego jaśminu w duecie z lilią, zamkniętych w nutach kakao i drzewa cedrowego. Pomimo, że w składzie występuje wanilia, całość jest nieprzesadnie słodka, choć z pewnością bardzo dziewczęca. W tle wyczujemy "pieprzne", "słone", "herbaciane" akordy, ale mijają jak fatamorgana i nie należy się nad nimi zbytnio zastanawiać.

Oriflame pisze na swojej stronie, że woda toaletowa Mirage Daydream jest "niczym sieć utkana z najpiękniejszych wspomnień". Wanilia zawsze będzie przywoływać cudowne obrazy z naszej przeszłości.

Pastelowy flakon, wykonany z matowego szkła, o ciemniejszej podstawie oddaje w pełni spokojny i wyważony charakter pachnidła. Atomizer psika bardzo delikatną dozę - ciepłą mgiełkę. Z obserwacji wnioskuję, że jest lubiany szczególnie przez młode dziewczęta i bardzo dojrzałe panie. Aby cieszyć się trwałością, proponuję perfumować się minimum dwa razy w ciągu dnia. Nie dla wymagających i podążających za trendami. Raczej dla tradycjonalistek, prowadzących spokojny, poukładany tryb życia, pragnących wyeksponować swój urok i powab. Mirage Daydream będzie kłócić się ze stylem dynamicznej kobiety, może ją przytłaczać i w "słodki" sposób zabijać kreatywność.

Wybieram smakowity aczkolwiek delikatny i "bliskoskórny" Mirage Daydream jeśli idę na spotkanie z przyjaciółmi lub romantyczną randkę, jestem w domu i mam "chwilę" dla siebie, kiedy "łapie" mnie nostalgia i kiedy chcę się wyciszyć. To zapach intymny, lecz nie tworzący chłodnego dystansu.

1 komentarz:

  1. Dokładnie tak samo go odbieram, niestety nie polubiliśmy się , ponieważ jak dla mnie za różowo, za spokojnie,ale za to jego poprzednik zielony Mirage to jest jeden z moich ukochanych zapachów:)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do skomentowania artykułu.