SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

01 września 2015

Krem do włosów PHYTOKERATINE Extreme (recenzja)

Bywają takie dni kiedy mam mniej czasu dla siebie a muszę szybko umyć włosy. Wówczas nie ma mowy o nakładaniu jakiejś odżywki i spłukiwaniu jej lub stylizowaniu fryzury za pomocą lokówki. Ale zdarza się, że nawet nie mam czasu na umycie włosów a chcę by dobrze wyglądały a tym samym nie były zbytnio wyprostowane. Z pomocą przychodzi wyjątkowy krem do włosów PHYTOKERATINE Extreme od francuskiej marki Phyto. W niniejszej recenzji chcę Wam przedstawić zalety tego produktu oraz pokazać, że ma wszechstronne działanie z korzyścią dla włosów i utrzymania naszego dobrego samopoczucia.

GŁADKA FORMUŁA

Szukajcie kremu do włosów PHYTOKERATINE Extreme w granatowym, wysokim, wąskim, zafoliowanym kartoniku (pojemność 100ml), który kryje w sobie masywne, szklane, przezroczyste opakowanie z pompką. W miarę zużywania widzimy ile go jeszcze zostało i podziwiamy luksusową buteleczkę (którą można ponownie wykorzystać do innych celów). Konsystencja jasno żółta, nie gęsta, nie klejąca się, pachnąca na zmianę słodko i świeżo; migdałami i roślinnością.



KLUCZOWE SKŁADNIKI

Już sama nazwa kosmetyku wskazuje nam, że zawarto w nim roślinną keratynę, która ma głębokie działanie naprawcze, odżywcze, wygładzające a w połączeniu ze składnikami towarzyszącymi (masło Sapote i olej z baobabu - zwanymi "następcami oleju arganowego"), niniejszy krem posiada właściwości również regenerujące i nabłyszczające. Masło Sapote dodatkowo posiada funkcje ochronne UV, kojące, kondycjonujące i lekko rozjaśniające włosy (ale w tym produkcie ta cecha nie uaktywnia się), zaś olej z baobabu odbudowuje je i przywraca naturalną witalność. Produkt nie zawiera siarczanów. Dodatkowo w składzie występuje nawilżająca gliceryna, wygładzające ekstrakty z kwiatu piwonii, pielęgnujący olej z owoców drzewa Mauritia flexuosa, zwany buriti lub aguaje.

JAK STOSOWAĆ?

Krem PHYTOKERATINE Extreme stosowałam na swa sposoby. Jako ekspresową odżywkę do włosów bez spłukiwania, ułatwiającą rozczesywanie, przywracającą miękkość, dodającą objętości, chroniącą przed szkodliwym działaniem suszarki (stanowi termoochronę do 220 stopni Celsjusza). Wyobraźcie sobie, ale początkowo byłam nastawiona sceptycznie, bałam się, że moje długie włosy po wysuszeniu będą tłuste, ciężkie, oklapnięte zwłaszcza, że mokre chłonęły krem jak szalone (musiałam użyć aż sześć pompek). Na szczęście myliłam się. Drugim sposobem było nakładanie kremu PHYTOKERATINE Extreme na wysuszone włosy i potraktowanie tego produktu (także kilkakrotnie w ciągu dnia) jako super serum BB natychmiastowo odkrywające ich niezrównane piękno, polegające na świetlistym blasku i jedwabistej miękkości. Na suche długie włosy wystarczą maksymalnie dwie - trzy pompki.



PORADY

Byłam pewna, że stosowanie dwóch metod na raz ochroni moje włosy przed puszeniem się, będzie zapobiegać rozdwajaniu się końcówek oraz uszkodzeniom spowodowanym nadmierną wilgocią i innymi szkodliwymi czynnikami środowiskowymi. Aby cieszyć się długotrwałymi rezultatami, przed aplikacją rozetrzyjcie i ogrzejcie produkt w dłoniach. Oczywiście metod używania tego kremu może być dużo więcej, np. przy włosach suchych, ale krótkich i cienkich przyda się rozmieszanie kremu w przegotowanej, ciepłej wodzie i przelanie zawartości do pojemnika ze sprayem i ostrożne spryskiwanie ułożonej fryzury, by nadać jej blasku i przyjemnego zapachu. Inną propozycją może być nałożenie dużej dozy kremu na suche włosy, pozostawienie na noc i zmycie następnego dnia rano. Niektórzy pomyślą, że to całkiem niezła alternatywa dla olejowania włosów, krem łatwo się zmywa i ekstremalnie odżywia. Niestety zużycie kosmetyku jest niemal natychmiastowe, polecam jednak zaopatrzyć się w specjalną maskę PHYTOKERATINE.



RÓWNIEŻ DO WŁOSÓW PRZETŁUSZCZAJĄCYCH SIĘ

Producent dedykuje niniejszy krem do suchych, mocno zniszczonych, uszkodzonych włosów. Ja dodałabym jeszcze gęstych i przetłuszczających się u nasady a suchych na końcówkach. Przy zastosowaniu mojej drugiej metody, ale w ciągu dnia, czułam jak pochłaniał nadmiar sebum, włosy były suchsze, zdyscyplinowane, bardziej wygładzone, podatne na szybką stylizację. Uratował mój nastrój i sprawił, że mogłam iść na spotkanie bez obaw o fryzurę. Generalnie jest to kosmetyk nie uczulający, nie powodujący powstawania łupieżu, gdyż nakładamy go jedynie na pasma włosów a dawkę dozujemy w zależności od ich długości i grubości, naszych potrzeb.



Kochani, na blogu pokazuję Wam i recenzuję jedynie produkty, które mi służą. Krem PHYTOKERATINE Extreme z Phyto jest tego kolejnym przykładem. Jestem zadowolona z efektów, moje włosy nie były wyprostowane (keratyna ma takie właściwości), zachowały swój naturalny lekki skręt, ładnie pachniały, nie puszyły się ani nie były przesuszone. Stosowanie moich dwóch metod przyczyniło się do tego, że szybko zadbałam o prawidłową regenerację i odżywienie, dzięki czemu do dziś moja fryzura wygląda na zadbaną i nie czuję potrzeby codziennego mycia włosów. Rekomenduję szczególnie do włosów przetłuszczających się a suchych na końcach, zniszczonych farbowaniem lub trwałą, podatnych na stylizację a przy tym wymagających solidnej termoochrony. Ciekawe informacje i pełną gamę produktów Phyto znajdziecie na www.phyto.pl



Składniki: Paeonia officinalis flower extract, propanediol, isodecyl neopentanoate, aqua, cetearyl alcohol, pouteria sapota seed butter, mauritia flexuosa fruit oil, adansonia digitata seed oil, polyquaternium-37, polyquaternium-70, parfum, polymnia sonchifolia root juice, behentrimonium methosulfate, saccharide isomerate, dipropylene glycol, phenoxyethanol chlorphenesin, glycerin, citric acid, vitis vinifera seed extract, alcohol, protein, tocopherol, peg-40 hydrogenated castor oil, xanthan gum, sodium citrate, maltodextrin, CI 75470 / carmine, sodium benzoate, potassium sorbate.



Podsumowanie:

- krem PHYTOKERATINE Extreme głęboko odbudowuje, odżywia, regeneruje zniszczone włosy

- zawiera m.in. trzy kluczowe składniki: roślinną keratynę, masło Sapote, olej z baobabu

- stosuję go jako odżywkę bez spłukiwania

- posiada funkcję termoochronną i ułatwia stylizację

- przyjemnie pachnie migdałami i roślinnością

- nałożony na suche włosy natychmiastowo je upiększa niczym serum BB

- nie zawiera podrażniających siarczanów

- luksusowe opakowanie

- produkt nie wymagający spłukiwania

- dostępny w aptekach i drogeriach (zajrzyj na www.phyto.pl)


2 komentarze:

  1. Czytam wszystkie recenzje kremu Phytokeratine, ale Twoja chyba jest najbardziej pomocna. Zastanawiam się tylko czy on nie obciąża za bardzo włosów? Mam bardzo cienkie włosy i nie chcę, żeby były zbyt oklapnięte i wyglądające na przetłuszczone.
    Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do skomentowania artykułu.