SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

01 maja 2017

TOO COOL FOR SCHOOL VS. SKIN FOOD Która maseczka do twarzy jest lepsza?

Koreanki od dawien dawna wiedziały, że kompleksowe podejście do urody i racjonalna dieta dają spektakularne rezultaty. Od kilku sezonów w świecie kosmetyków trwa szał na koreańskie maseczki piękności.



Postanowiłam nieco bliżej przyjrzeć się kilku specyfikom dostępnym jedynie w sieci perfumerii Sephora. Uwielbiam maseczki, wierzę w ich dobroczynne właściwości - błyskawicznie przywracają świeżość i blask cery, niwelują zmęczenie i posępny wyraz twarzy.


Maseczka w słoiczku marki SKIN FOOD z dodatkiem odżywczego ekstraktu z ryżu działa odżywczo, zmiękczająco, nawilżająco, pozostawia przyjemny, subtelny zapach przypominający świeże, kwiatowe perfumy. Aplikacja zajmuje sporo czasu, dla pożądanych rezultatów trzeba przez 10-15 minut masować skórę, dokładając delikatne warstwy produktu, aby był poślizg. Następnie spłukać ciepłą wodą z dodatkiem ulubionego żelu do mycia twarzy.

Producent proponuje nakładać na wysuszoną po umyciu skórę, ja zawsze nakładałam na lekko wilgotną, zroszoną, np. wodą termalną ( by lepiej można było wykonać masaż). Konsystencja jest aksamitna, kremowa, zawiera grudki - drobniutkie ziarenka ryżu pilingujące skórę, co widać na załączonym zdjęciu.





Warto wieczorem poświęcić te kilkanaście minut na gruntowną pielęgnację, rano obudzimy się "w lepszym stanie" - cera nie będzie wyglądać na przemęczoną. Choć niniejsza maseczka ma działanie pilingujące, używałam jej co drugi dzień, nie mogąc nacieszyć się efektem. Dokładnie oczyszcza, nie podrażnia skóry, likwiduje grymas z twarzy; zapach działa relaksująco, używanie tego kosmetyku daje poczucie luksusu i niezmarnowanych chwil, bycia "tu i teraz". Piękne uczucie, odczuwalne jedynie wtedy, gdy całkowicie się temu poddaję.

Jeżeli komuś z Was nie chce się wykonywać automasażu twarzy, nawet przy relaksującej muzyce (kiedyś też tak miałam, pracując w korporacji), może sięgnąć po ekspresową maseczkę w płacie nasączonym substancjami aktywnymi. Marka TOO COOL FOR SCHOOL proponuje dwa jednorazowe warianty dla leniwych, maseczki w zabawnych opakowaniach kryją w sobie cenne ingredienty.



Pierwsza z nich to Pumpkin 24K Gold Mask - maseczka z dodatkiem ekstraktów z dyni i 24-karatowego złota i białego złota. Zawartość enzymów usuwa zanieczyszczenia i obumarłe komórki skóry, odsłaniając cerę odświeżoną, pełną blasku, wygładzoną, o udoskonalonej teksturze. Bez obaw, nie pachnie dynią. Z kolei Coconut Ceramide Mask - z wodą kokosową i ceramidami rozjaśnia cerę, "prasuje" zmarszczki, tworzy ochronną i nawilżającą barierę na skórze.



Obie propozycje mają podobne właściwości; obie mocno nasączone są kremowym, chłodzącym serum, czasem zsuwały się i nie przylegały do twarzy (zwłaszcza w okolicach brody / żuchwy co widać na zdjęciu tutaj). Pierwsze rezultaty można już osiągnąć po około 10 minutach, sprawdźcie i przekonajcie się sami!


Moją ulubioną z trzech wyżej opisanych jest ryżowa maseczka SKIN FOOD. Obecnie nie potrzebuję rozjaśniania czy wyrównywania kolorytu, chcę zawsze mieć skórę pełną blasku i solidnie nawilżoną - chociażby kosztem czasu poświęconego na dbanie o siebie. Wolę cieszyć się długotrwałym, systematycznie budowanym efektem niż chwilowym, szybko osiągniętym. Serdecznie polecam!!



Gdzie kupić te wszystkie maseczki? Podaję Wam linki do sklepu internetowego Sephora:

http://www.sephora.pl/Too-Cool-For-School/BTCFS

http://www.sephora.pl/Skinfood/BSKINF

Używaliście kiedyś koreańskich maseczek? Jakie zabiegi pielęgnacyjne na twarz stosujecie w domu?

 

2 komentarze:

  1. Mają całkiem fajne opakowania, ale lepiej sprawdzają mi się przynajmniej ostatnio te maski w płacie, np z Bentona snail bee. Nie brudzą tak i łatwo je zdjąć :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do skomentowania artykułu.