SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

18 lipca 2015

Sensilis Correctionist krem na dzień (recenzja)

Luksus wiecznie młodej skóry - tym hasłem zachęciła mnie hiszpańska marka Sensilis do zastosowania kremów z serii Correctionist (programu korygującego zmarszczki). Szczerze powiedziawszy już seria Glacier Essence, zadbała o to, by moja skóra była odpowiednio nawilżona a drobne zmarszczki zostały spłycone.

Rezultaty, których oczekiwałam od Correctionist przedstawiały się następująco. Chciałam, aby skóra była napięta, jędrna, elastyczna, gładka dosłownie jak po botoksie a przy okazji dobrze nawilżona. Niniejsza recenzja dotyczy przeciwzmarszczkowo - regenerującego kremu na dzień (50ml). Pisząc o nim chcę wyznaczyć nowy sposób rozumienia dermokosmetyków.


Składnikiem kontrowersyjnym, ale bezpiecznym i kompleksowym, jak się przekonacie dalej, niezwykle skutecznym jest peptyd z jadu węża (Syn-Ake), którego nadrzędnym działaniem jest wygładzenie i zapobieganie powstawaniu zmarszczek poprzez hamowanie skurczów mięśni. Ponadto cząsteczka Syn-Ake chroni komórki skóry i makrocząsteczki przed stresem oksydacyjnym. Skóra staje się gładka gdy jest zrelaksowana. Kolejnymi istotnymi ingredientami są Witamina E, dermopeptyd Collaxyl i Retinol H10 również działające przeciwzmarszczkowo.


Cechą charakterystyczną opakowań u Sensilis jest minimalizm, zaś zawartość jest zawsze bogata w składniki. Kartonikowe opakowanie jest śliskie i gładkie, szybko przyciąga pyłki kurzu, podobnie jak słoiczek. Ale to nie wpłynęło w żaden sposób na moją opinię.

Jak wyżej wspomniałam, dzienna wersja przeznaczona jest dla skóry suchej więc automatycznie spodziewałam się konsystencji gęstej, zostawiającej długo wyczuwalny film na skórze, co bardzo by mi odpowiadało. Okazuje się, że formuła dziennego kremu jest delikatna, gęsta, ale łatwo i szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy, dzięki czemu od razu mogę nałożyć krem BB/CC, podkład lub puder w kamieniu i nie martwić się, że wszystko spłynie mi z twarzy podczas upałów. Lubię czuć kosmetyk na skórze i chyba jestem jedną z nielicznych osób, które mają takie preferencje, ale faktycznie latem szybko wchłaniający się krem jest niezastąpiony.

Barwa kremu jest w odcieniach jasnego beżu / ecru. Zapach charakterystyczny, niespotykany, trochę skórzany, aczkolwiek świeży, lekko cytrusowy, wyjątkowo długotrwały jak na tego typu kosmetyk (nawet do pół godziny). Nie koliduje z zapachem kosmetyków upiększających.


Pierwsze pozytywne zmiany w mojej skórze zobaczyły moje stałe klientki, które stwierdziły, że moja twarz optycznie stała się "taka twarda". Ale nie chodzi, że posępna czy smutna, mowa tu o poprawionej jędrności i wygładzeniu na policzkach, czole, brodzie - jak po botoksie! Brakowało im słów, wiedziałam jednak o co chodzi i byłam zdziwiona, że efekty widoczne były tak szybko (minęły wtedy 2 tygodnie).

Czuję i widzę, że mój podbródek ma rodzinną tendencję do obniżania się, ale Correctionist zadbał, by ten proces niemal zatrzymał się. W razie czego w przyszłości sięgnę po produkty z linii Upgrade. Dzienna wersja Correctionist zawiera filtr SPF 15, stanowi średnią ochronę, jednakże ja unikam słońca jak tylko mogę, zatem taki filtr w zupełności mi wystarczył. Dużą wagę zawsze przywiązuję do dobrego nawilżenia. Pod tym względem Correctionist sprawował się dobrze, nie musiałam w ciągu dnia drugi raz smarować twarzy, dopiero wieczorem, używając kremu na noc z tej serii.

Myślę, że mając ponad 30 lat, w moim przypadku krem okazuje się być zbyt mocnym, ale z drugiej strony, przebywam w pomieszczeniach klimatyzowanych, dużo pracuję a mało śpię, mam szansę zapobiec przedwczesnemu starzeniu się skóry i nie wyglądać na wiecznie zmęczoną.


Komu wobec tego szczególnie polecam dzienny krem Correctionist? Osobom zbliżającym się do czterdziestki, które chcą zapobiec utracie jędrności skóry i / lub poprawić jędrność a mają mało zmarszczek (krem wygładza tylko drobne linie optycznie i od wewnątrz, ale silnie napina). Correctionist na dzień jest silnym aktywatorem komórkowym, gwarantuje efekt naprężenia i nadaje odmłodzone cechy stosunkowo szybko. Uelastycznia, nie zapycha porów (nie wykazuje działania komedogennego choć zawiera glicerynę), więc tak naprawdę zaproponowałabym go również dla cery normalnej i mieszanej. Wygładza pory skóry, zmiękcza naskórek. Właściciele cery naczynkowej czy trądzikowej powinny sięgnąć po inne propozycje od Sensilis.


Krem Correctionist ze względu na silny składnik jakim jest peptyd z jadu węża przyciąga uwagę klientek a ja potwierdzam jego skuteczne i bezpieczne działanie. Choć wydawał się trudny zrozumieniu, studiowanie poszczególnych ingredientów rozjaśniło moje wątpliwości. Cieszę się, że krem nie uczulił mnie. Zapytacie pewnie czy czułam może mrowienie będące następstwem hamowania skurczów mięśni twarzy? Dziwnego mrowienia, chłodzenia czy uczucia gorąca nie doświadczyłam.

Podsumowanie:

- minimalizm w opakowaniu i bogactwo składników

- dość specyficzny, ale sugestywny zapach

- piękny kolor ecru konsystencji

- zawiera filtr SPF15

- poprawia jędrność i wygładza drobne linie

- redukuje widoczność porów skóry, nie zapychając ich

- dedykowany osobom 40+

- dostępny m.in. w drogerii hebe (np. ul. Żelazna 32 w Warszawie)

Polecam Correctionist, bo to tajna broń wielkiego kalibru na toaletce kobiety świadomej swojej wyjątkowości, preferującej ekskluzywne a zarazem praktyczne rozwiązania, dbającej o swój nastrój i efektywnie walczącej z niekorzystnymi zmianami w strukturze skóry.

Zajrzyjcie na stronę www.sensilis.pl i odkryjcie co marka ma jeszcze w swojej ofercie.





4 komentarze:

  1. Brzmi bardzo zachęcająco:) Pewnie kiedyś wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś o tym wiem, bo sama też stosuje te kremy i naprawde powiem Wam ze efekty sa swietne i widoczne już po tygodniu stosowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno własnie czas wypróbować. Widzialam te kremy w Hebe i zastanawialam sie czy rzeczywiscie sa skuteczne. Opakowania maja naprawde bardzo ekskluzywne. Mysle ze wybiore sie do drogerii jeszcze raz i poprosze o pomoc jesli chodzi własnie o dobór tego odpowiedniego.

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, że zrobiłaś zdjęć przed i po, bardzo byłyby pomocne

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do skomentowania artykułu.